Politykę stalową USA trudno nazwać konsekwentną: w marcu George W. Bush ogłosił wprowadzenie ceł importowych, potem zwolnił z nich połowę towarów, ale niewykluczone, że w październiku w życie wejdą nowe opłaty antydumpingowe. Co na to UE? Zapowiada odwet.
Amerykański Departament Handlu zapowiedział wprowadzenie na pręty zbrojeniowe sprowadzane z 12 krajów (m. in. Kanady, Meksyku, Brazylii, Niemiec, Ukrainy i Indonezji) ceł antydumpingowych, których wysokość sięga od 2,5 proc. do 369,1 proc.
— To kolejne przedsięwzięcie wymierzone przeciwko europejskim producentom stali. Będziemy bronić naszej pozycji — zapowiada Jonathan Faull, rzecznik KE.
A już się wydawało, że nie dojdzie do stalowej wojny, o której mówi się od marca, kiedy USA wprowadziły cła na import tego towaru. W ubiegłym tygodniu George W. Bush ogłosił, że zwalnia z wprowadzonych opłat 178 stalowych towarów. Łącznie zwolnienie obejmie 727 wyrobów z ponad 1300 z ogłoszonej listy. Po ubiegłotygodniowym złagodzeniu stanowiska przez USA, przedstawiciele UE stwierdzili jednak, że jest zbyt wcześnie, by ocenić, czy w związku z tym zrezygnują z wprowadzenia ceł odwetowych. Zwłoka okazała się słuszna, bo nowe amerykańskie cła mogą wejść w życie już w październiku.
Marcowa decyzja miała pomóc w restrukturyzacji amerykańskiego przemysłu, który od 1997 r. dotknęło ponad 30 bankructw. Spotkała się ona jednak z potępieniem wszystkich krajów produkujących stal. Cła zaskarżyły w Światowej Organizacji Handlu: Unia Europejska, Japonia, Chiny, Szwajcaria, Norwegia i Nowa Zelandia. UE i Japonia dodatkowo zagroziły, że zrewanżują się USA podobnymi podatkami granicznymi — chyba że otrzymają rekompensatę w postaci niższych ceł na inne towary. George W. Bush odmówił. Mimo to w lipcu UE w ostatniej chwili nie wprowadziła sankcji, które kosztowałyby USA 300 mln USD (1,2 mld zł). Decyzja ma zapaść pod koniec września.
Przemysł stalowy przeżywa trudności, bo od lat popyt wynosi poniżej 800 mln ton, podczas gdy produkcja sięga 1 mld ton. Analitycy Boston Consulting Group proponują trzy strategie, które pozwoliłyby wyjść z impasu — konsolidację regionalną, specjalizację i produkcję towarów wysokoprzetworzonych oraz budowanie globalnych sieci.