Rentowność francuskich 10-letnich obligacji rządowych utrzymuje się dzisiaj na poziomie 3,22 proc. po wzroście o 12 punktów bazowych na początku tygodnia, gdy prezydent Emmanuel Macron sprzeciwiał się rozmowom o rezygnacji ze stanowiska. W niedzielę prezydent Francji ogłosił przedterminowe wybory parlamentarne w odpowiedzi na sukces prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zjednoczenie Narodowe, którego twarzą ją Marie Le Pen zdobyło aż 32 proc. głosów, podczas gdy stronnictwo powiązane z Macronem zaledwie 15 proc.
Pojawiły się obawy, że prezydent może podać się do dymisji, jeśli jego partia wypadnie słabo w nadchodzących wyborach, co wzbudziło obawy o sytuację fiskalną we Francji. Pierwszy sondaż sugeruje, że prawicowa partia Zjednoczenie Narodowe, która opowiada się za dodatkowymi wydatkami publicznymi, wygra wybory do parlamentu, ale bez większości.
Wtorkowy sondaż przeprowadzony przez Ifop-Fiducial dla LCI, Le Figaro i Sud Radio odnośnie preferencji wyborczych wskazała na 35 proc. głosów na partie Le Pen wobec 16-18 proc. dla grupy Macrona.
Tymczasem spread między rentownością 10-letnich obligacji francuskich i niemieckich, będący kluczowym wskaźnikiem ryzyka kredytowego Francji, wzrósł do ponad 60 punktów bazowych, najwięcej od marca 2020 r.