Valdi inwestuje mimo trudnych czasów

ANP, MAG
opublikowano: 2008-12-04 00:00

Budowa fabryki płytek w Stąporkowie idzie pełną parą, a inwestor dostał unijne wsparcie. Tylko eksperci kręcą nosem.

Budowa fabryki płytek w Stąporkowie idzie pełną parą, a inwestor dostał unijne wsparcie. Tylko eksperci kręcą nosem.

W IV kwartale przyszłego roku zakończy się budowa nowej fabryki firmy Valdi Ceramika. Inwestycja powstaje na działce o powierzchni 9,9 ha w Stąporkowie, w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Starachowice. Koszt budowy sięgnie 120 mln zł, z czego 35 proc. to unijne dotacje.

— Jestem pewien, że będziemy w stanie wyprodukować towar takiej samej jakości jak płytki sprowadzane z Włoch, po bardzo konkurencyjnych cenach wobec włoskich płytek. Będzie to produkt z tzw. górnej półki — mówi Waldemar Dzionek, właściciel Domu Handlowego Valdi, hurtowni płytek ceramicznych i akcesoriów łazienkowych i szef Valdi Ceramika.

Niełatwe zadanie

W nowym zakładzie zatrudnienie znajdzie 120 osób.

— Pełną zdolność produkcyjną — 4,08 mln mkw. płytek — fabryka osiągnie w ciągu trzech lat — dodaje Waldemar Dzionek.

Fabryka będzie stosować nowoczesną technologię produkcji, tzw. continua, opracowaną przez SACMI Imola.

Valdi Ceramika zamierza sprzedawać produkty przez sieć Dom Handlowy Valdi oraz przez innych dystrybutorów w Polsce. Jedna trzecia produkcji ma trafić do krajów UE, USA i Kanady.

— Moce produkcyjne polskich fabryk są dwukrotnie większe niż sprzedaż w kraju. Dlatego przed spółką Valdi Ceramika niełatwe zadanie. Konkurencja jest bardzo silna. Budowa nowego zakładu nie wydaje się więc najlepszym pomysłem, zwłaszcza że w przyszłym roku należy spodziewać się spowolnienia gospodarczego, które z kolei przełoży się na branżę materiałów budowlanych — uważa Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM IDMSA.

Spółka może mieć też problem z eksportem ze względu na rosnące moce produkcyjne na zagranicznych rynkach.

— Powodzenie przedsięwzięcia zależy jednak także od tego, czy produkt będzie mieścił się w rynkowej niszy, bo to wydaje się być jedyną szansą na krajowym rynku — dodaje analityk.

Podobnie uważa analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

— Przyszły rok może przynieść spowolnienie na rynku. Zarówno konsumenci indywidualni, jak i komercyjni będą się wstrzymywać z zakupami. Deweloperzy wstrzymują się z nowymi inwestycjami, co także przełoży się na mniejszy popyt na materiały wykończeniowe. Wejście nowej spółki może też wiązać się z dużymi kosztami. Giełdowa Nowa Gala, działająca w segmencie premium, już kilka miesięcy temu zdecydowała się wstrzymać inwestycje — mówi Krzysztof Pado z Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Karta przetargowa

Valdi Ceramika liczy się z możliwością załamania koniunktury, ale wierzy, że jej kartą przetargową na rynku okaże się własny produkt z nowej fabryki, który będzie się cechował m.in. innowacyjnym wzornictwem.

Wojna cenowa

Polska jest czwartym producentem płytek ceramicznych w Unii Europejskiej, ustępuje tylko Włochom, Hiszpanii i Niemcom — wynika z prospektu Polcoloritu. Zajmujemy też piątą pozycję pod względem zużycia płytek. Przed nami są: Hiszpania, Włochy, Niemcy i Francja. Zużycie płytek w Polsce przekracza 70 mln mkw. rocznie i rośnie przeciętnie o 5 proc. rocznie. W ostatnich kilku latach krajowi producenci sporo inwestowali

w rozwój mocy produkcyjnych

i modernizację. Rezultat?

Rozbudowa zdolności była większa niż dynamika popytu krajowego, co zaostrzyło konkurencję cenową.