„Erevan, 2023 rok. Na mój pogrzeb zleciało się tyle osób, że zakorkowało się lotnisko. Autorytety i wory w zakonie przylecieli odrzutowcami, w drugim samolocie każdy przywiózł samochód. Zrobili mi trumnę ze złota (…) Właśnie wkładają do dziury moją trumnę. Zaczynają mnie zasypywać. I bardzo dobrze. Niech myślą, że nie żyję”. To początek historii Rafika, syna prominentnego ormiańskiego kacyka komunistycznego, który po upadku Związku Radzieckiego traci wszystko i ląduje na ulicy. Przygarnięty przez mafię pnie się po szczeblach przestępczej kariery, aż zostaje worem w zakonie — ojcem chrzestnym rosyjskiej mafii. Można powiedzieć: gotowy scenariusz filmowy.
Tak też uznał Patryk Vega, reżyser i producent filmowy, który zbiera pieniądze na pierwszy film z hollywoodzką obsadą — „Wor w zakonie”. Obiecuje inwestorom prawdziwe kokosy.

Zarobił już 100 mln USD
„Przedstawiamy Państwu wyjątkowy produkt inwestycyjny, którym jest anglojęzyczna produkcja filmowa „Wor w zakonie”, w przypadku której estymacja zysku Inwestora szacowana jest na 715,03 proc.” — to wstęp do opisu „produktu inwestycyjnego” rozsyłanego osobom zainteresowanym ulokowaniem pieniędzy w produkcji Patryka Vegi, CEO spółki 8 firmującej projekt.
Na ponad 20 stronach znajduje się opis dokonań filmowych reżysera („król box office”), synopsis filmu, opis „potencjału filmu”, etapy i harmonogram produkcji i wreszcie „estymacja zysku”. Prezentacja byłaby krótsza, gdyby nie kilkanaście zdjęć hollywoodzkich gwiazd (od Jennifer Lawrence, Daniela Craiga przez Leonardo DiCaprio po Brada Pitta) i fotosy ilustracyjne odwołujące się do rosyjskiej mafii.
Opis „produktu inwestycyjnego” informuje, że Patryk Vega jest jednym z najbardziej kasowych reżyserów w Europie o 25-letnim doświadczeniu, nagrodzonym m.in. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego za wybitne osiągnięcia filmowe za granicą. Jego filmy obejrzało blisko 20 mln widzów, a seriale zgromadziły niemal 100–milionową widownię, zarabiając prawie 100 mln USD.
Zysk w drugim roku
8 jest jedną z kilku spółek z liczbą w nazwie, którym prezesuje Patryk Vega. Jest on ponadto szefem sp. z o.o. Eight, 77 i Siedemdziesiąt siedem. Wszystkie zostały założone latem 2021 r. Należą one do spółki Seventy seven Katarzyny Vegi, żony reżysera.
Wiele wskazuje na to, że są to spółki celowe na potrzeby zbierania pieniędzy na konkretne produkcje. Patryk Vega rozlicza inwestycje filmowe poprzez spółki komandytowe Vega Investments, Vega Investments Coverman i Love Vega. Z dostępnych sprawozdań finansowych wynika, że reżyser i producent mocno odczuł skutki koronawirusa, kiedy kina przez połowę 2020 r. były zamknięte. Vega Investments miała 5,1 mln zł straty przy 6,5 mln zł przychodu. Kapitał stopniał do -9 mln zł. Vega Investments Coverman odnotowała 5 mln zł przychodów i 18 tys. zł straty. Obroty Love Vega natomiast wyniosły 182 tys. zł, a zysk nieznacznie przekroczył 100 tys. zł.
W 2021 r. odbyły się dwie premiery filmów Patryka Vegi: „Small World” i „Pitbull”. Ze sprawozdań finansowych z ostatnich lat wynika, że pierwszy powstał ze zrzutek inwestorów, koszt produkcji wyniósł 8,2 mln zł, nic nie wiadomo o zyskach.
2020 r. Patryk Vega wyprodukował dwa filmy z udziałem inwestorów. Na „Bad Boya” zebrał 7 613 389,64 zł. Film wygenerował 3 374 231,89 zł przychodu, z czego na inwestorów przypadł 1 687 115,93 zł. Zrzutka na „Pętlę” sięgnęła 8 397 184 zł, przychód wyniósł 3 894 110,66 zł, a działka dla inwestorów to 1 947 055,33 zł. Inwestycje rozliczane są przez pięć lat od premiery. W ciągu 40 dni od premiery zwracany jest kapitał. Potem następuje podział zysków. Przykładowo: w 2020 r. inwestorzy „Botoksu”, filmu z 2017 r., dostali do podziału 55 tys. zł, „Kobiety mafii” zarobiły dla nich 133 tys. zł, a „Kobiety mafii 2” — 76 812,23 zł.
Ostatni, zrealizowany w 2019 r., został sfinansowany z wpłat inwestorów w wysokości 5 983 950 zł. Osiągnął przychody 8 551 500,39 zł, z czego na inwestorów przypadło 4 275 750,18 zł. Po dwóch latach od premiery inwestycja jeszcze się nie zwróciła.
W tym samym roku powstała „Polityka”, jeden z najdroższych filmów Patryka Vegi. Inwestorzy wpłacili 8 787 000 zł. W roku premiery „Polityka” zarobiła aż 13 848 002,84 zł. Inwestorzy dostali 6 924 001,40 zł i dodatkowo 180 994,53 zł. Pierwsze zyski pojawiły się w drugim roku od inwestycji.
Cały budżet na gażę aktora
Scenariusz filmu „Wor w zakonie” Patryk Vega ma już od dawna. Realizację międzynarodowej produkcji zapowiedział w styczniu 2010 r. w rozmowie z PAP. „Film ma być historią nawiązującą stylem do słynnych kinowych produkcji poświęconych mafii: >>Ojca chrzestnego<< Francisa Forda Coppoli i >>Dawno temu w Ameryce<< Sergia Leone” — informowała agencja.
Patryk Vega wciąż uważa, że „Wor w zakonie” to opowieść na miarę obydwu kultowych hollywoodzkich filmów. „To fascynujący kryminał, będący połączeniem >>Ojca chrzestnego<< i >>Dawno temu w Ameryce<<, który opowiada prawdziwą historię rosyjskiej mafii” — informuje w prezentacji inwestycyjnej. Będzie to produkcja z międzynarodową obsadą, film anglojęzyczny z akcją rozgrywająca się w wielu krajach, łączący elementy kina akcji, dramatu i filmu psychologicznego. „Internacjonalność tematu rosyjskiej mafii sprawia, że >>Wor w zakonie<< ma potencjał sprzedaży do większości krajów świata”. Dystrybutor światowy Kino Star, światowy dystrybutor, prowadzi już rozmowy z agentami sprzedaży i — jak twierdzi reżyser — wszędzie reagują niezwykle entuzjastycznie.
Reżyser ma nadzieję, że film sprzeda się na największym rynku filmowym, czyli w USA. „Dzięki relacjom biznesowym Kino Star na świecie mamy szansę pozyskać do filmu >>Wor w zakonie<< obsadę, w oparciu o którą amerykańskie studio będzie miało możliwość dania nam promesy zakupu praw do filmu na terytorium Ameryki Północnej za ustaloną kwotę”.
Z prezentacji nie wynika, kto ma wystąpić w filmie. Czy aktorzy na załączonych do niej zdjęciach? Raczej wydaje się to mało prawdopodobne ze względu na stosunkowo niski budżet produkcji. Patryk Vega potrzebuje na film 43,873 mln zł plus 2 mln zł na promocję i dystrybucję. Byłaby to więc jedna z najdroższych krajowych produkcji ostatnich lat. Z drugiej strony 12 mln USD, jakie chce uzbierać, to mniej, niż wynosi gaża każdego z gwiazdorów, których zdjęcia zdobią prezentację.
Reżyser wyjaśnia, że jest w stanie „stworzyć superprodukcję” za 1/10 budżetu amerykańskiego na takim „samym poziomie, sprzęcie oraz w tyle samo dni zdjęciowych co w Hollywood”. Jest to możliwe dzięki cenom lokalizacji, wynagrodzeń twórców filmowych i aktorów. Wszystko razem „tworzy szansę dla wygenerowania ponadprzeciętnej stopy zwrotu”.
Patryk Vega szacuje wpływy z filmy na 974,375 mln zł. Z tego 313 704 125 zł to estymowany zysk inwestora, czyli 715,03 proc. włożonego kapitału.
Częstym gościem pierwszych stron „Pulsu Biznesu” w mijającym roku był producent filmowy Emil S, który niedawno usłyszał zarzuty (wraz z byłą małżonką Dodą) dotyczące ewentualnych nieprawidłowości przy produkcji filmu „Dziewczyny z Dubaju”. Inwestorzy finansujący film od dawna walczą o odzyskanie pieniędzy. Szansę na to daje niedawna decyzja sądu, który zgodził się, żeby pieniądze ze sprzedaży biletów na tę superprodukcję wpływały do upadłej spółki producenckiej i jej syndyka, a nie do innej firmy celebrytów. Nieprawidłowości dotyczą też planowanego filmu „Grom” oraz oszukania osób, które wyłożyły pieniądze na trzy starsze filmy z głośnej serii „Pitbull”.
Kilka lat temu pieniądze na produkcji filmowej próbował zarobić także giełdowy Rubicon Partners. Inwestycja w firmę producencką Cezarego Pazury oraz filmy „Weekend” oraz „Sztos 2” nie przyniosły jednak kokosów — filmy nie skusiły widzów. Przychody kinowe i telewizyjne wystarczyły na pokrycie zobowiązań wobec dystrybutora firmy. Inwestorzy nie zobaczyli ani grosza. [DI]
Może Hopkins się zgodzi
Nie udało nam się skontaktować z Patrykiem Vegą. Podając się za potencjalnego inwestora rozmawialiśmy natomiast z przedstawicielem firmy pośrednictwa finansowego, która pomaga reżyserowi zebrać pieniądze na superprodukcję.
— Próg wejścia to 50 tys. zł. Inwestor ma prawo do udziału w nadwyżce ze sprzedaży filmu dzielonej w proporcjach pół dla spółki 8, a pół dla pozostałych inwestorów. Inwestycja jest rozliczana w ciągu pięciu lat od premiery — informuje pośrednik.
Szacowany zysk w przypadku „Wora w zakonie” jest bardzo wysoki, ale produkcje Patryka Vegi ogólnie są zyskowne. Średnia wynosi 250 proc. Najwyższy zwrot z kapitału przyniósł „Pitbull” — 500 proc. „Pitbull. Niebezpieczne kobiety” wygenerował 421 proc. zwrotu, „Botoks” — 383 proc. Poniżej średniej znalazły się: „Polityka” — 83 proc. i „Kobiety mafii 2” — 75 proc.
Pośrednik wyjaśnia, że duże oczekiwania wobec „Wora w zakonie” wynikają z tego, że będzie to pierwsza międzynarodowa superprodukcja Patryka Vegi z hollywoodzką obsadą. Która z gwiazd w nim wystąpi? Trwają rozmowy z Anthonym Hopkinsem. Jego zaangażowanie byłoby dostosowane do wielkości budżetu produkcji, zatem w głównej roli gwiazdor nie wystąpi. Raczej w charakterze np. emerytowanego ojca chrzestnego mafii. Premiera filmu przewidziana jest na 2023 r.
— Scenariusz mi się podoba, ale scenariusz to za mało. Cały projekt to klasyczne myślenie życzeniowe: będą gwiazdy, będą zyski. Pytanie, jak ściągnąć nazwisko, które przyciągnie widzów na całym świecie, mając 12 mln USD budżetu. Brad Pitt bierze za rolę kilka razy więcej — mówi producent filmowy, zastrzegając sobie anonimowość.
2020 r.
6. „Pętla” — 568 tys.
11. „Bad Boy” — 396 tys.
2019 r.
5. „Polityka” — 1,8 mln
11. „Kobiety mafii 2” — 1,1 mln
2018 r.
2. „Kobiety mafii” — 2 mln
2017 r.
2. „Botoks” — 2,3 mln
2016 r.
1. „Pitbull. Niebezpieczne kobiety” — 2,7 mln
5. „Pitbull. Nowe porządki” — 1,4 mln