Od 12 do 17 grudnia przyjmowane będą zapisy inwestorów indywidualnych na akcje spółki Vistal Gdynia. Firma specjalizuje się w produkcji wielkogabarytowych konstrukcji stalowych.

— Wielkogabarytowych tzn. takich, których nie da się normalnie przewieźć po drogach lub koleją. Wozi się je nocą w specjalnych konwojach. Najlepszą drogą transportu jest morze lub rzeki — tłumaczy Ryszard Matyka, prezes i główny akcjonariusz spółki.
W ofercie sprzedawane będą nowe akcje, dające 29,6 proc. udziału w podwyższonym kapitale i głosach na WZA. Inwestorom indywidualnym spółka oferuje 20 proc. tej puli. Cenę maksymalną ustalono na 18 zł, co oznacza, że spółka chce zdobyć 75,8 mln zł. Wskaźnik cena/zysk oparty na prognozach zarządu na 2013 r. wynosi 13,1. Spółka zakłada, że w 2013 r. osiągnie 290 mln zł przychodów i 19,5 mln zł zysku netto. EBITDA ma wynieść 33,4 mln zł. Vistal nie podaje prognoz na kolejne lata.
— Kończymy budowę hali, która w przyszłym roku pozwoli dokonać kolejnego skoku w naszej działalności — zastrzega jednak Ryszard Matyka.
Zakład ulokowano na nabrzeżu portu w Gdyni. To konsekwencja zainteresowania produkcją dla przemysłu wydobycia ropy i gazu spod dna morskiego (offshore) jak i morskich elektrowni wiatrowych. To działalność bardzo podobna do prowadzonej przez Zamet Industry. Jego akcje podrożały w ciągu ostatniego roku prawie o 100 proc. Wydobycie surowców spod dna morskiego stanowi obecnie 27 proc. wartości portfela zamówień Vistalu i 61 proc. złożonych ofert. W ramach tej działalności firma kończy budowę pierwszego kadłuba statku, który zostanie dostarczony do Norwegii i tam wyposażony.
— Stocznią nie jesteśmy i nie będziemy. Ograniczamy tego typu produkcję do specjalistycznych jednostek dla branży offshore — podkreśla Ryszard Matyka.
Jeszcze w 2010 r. 89 proc. sprzedaży spółki związane była głównie z budownictwem infrastrukturalnym. Firma wykonała m.in. konstrukcje stalowe 120 mostów i wiaduktów. Główny akcjonariusz twierdzi, że spółka bardzo skorzystała na inwestycjach unijnych i dzięki zyskom z nich płynących była w stanie zainwestować w nowe segmenty działalności. Dywersyfikacja działalności zaczęła się w 2011 r. Jej konsekwencją jest też zmiana geograficzna kierunków sprzedaży. Jeszcze w 2011 r. 91 proc. przychodów pochodziło z rynku polskiego. W pierwszej połowie 2013 r. aż 58 proc. przychodów stanowił eksport. Około 90 proc. eksportu stanowi zaś sprzedaż do krajów skandynawskich.
— Rynek skandynawski to większość naszego eksportu, ale to zarówno offshore, budowa mostów, jak i budownictwo kubaturowe — zastrzega Robert Ruszkowski, wiceprezes Vistalu.