Powstała firma ma produkować 2 mln silników benzynowych i diesli. Obecnie Volvo robi 600 tys. silników. Efekt skali ma przełożyć się na niższy koszt. Silniki mają trafić także do innych producentów aut, choć jak dotąd żaden nie zgłosił jeszcze zainteresowania, powiedział prezes Volvo Hakan Samuelsson. Dodał, że przeniesienie produkcji silników do odrębnej firmy pozwoli szwedzkiej spółce bardziej skupić się nad pracami nad napędem elektrycznym.
Volvo chce, aby w 2025 roku połowę jego sprzedaży stanowiły auta elektryczne. Pozostałe mają napędzać silniki produkowane przez spółkę stworzoną z Geely. W pierwszej połowie 2019 roku Volvo sprzedało ponad 355 tys. aut na świecie, o 2,5 proc. więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku. W przyszłym roku szwedzka spółka rozpocznie produkcję pierwszego całkowicie elektrycznego auta spółki, powstałego na bazie modelu XC40.
Volvo utrzymuje, że powstanie nowego dostawcy silników nie będzie wiązało się z redukcją zatrudnienia. W tworzonej spółce będzie pracowało ok. 3 tys. ludzi z Volvo i ok. 5 tys. z Geely.