W zamówieniach ciągle bałagan
W Sejmie znalazł się kolejny projekt nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. Opracowała go grupa posłów, przekonanych, że obecny projekt rządowy w małym stopniu dopuszcza małe i średnie firmy do skutecznego udziału w przetargach.
Do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu trafił kolejny projekt nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. Sejm ma więc już dwa projekty i twardy orzech do zgryzienia.
Błędne koło
W kwestii prac nad nowelizacją ustawy o zamówieniach publicznych ciągły impas. Od niepamiętnych czasów nasi parlamentarzyści oraz lobbyści podkreślają chęć i konieczność wprowadzenia nowoczesnych przepisów regulujących przetargi publiczne. Niestety po szumnych deklaracjach ich zapał stygnie. Ciągłe dyskusje i debaty niewiele wnoszą konkretów. Słychać nawet opinie, że są to tylko pozory porządkowania obszaru, tak bardzo ważnego zarówno dla sektora publicznego jak i firm starających się o uzyskanie zamówienia. Wszystko wskazuje na to, że nowelizacja ustawy nie ma szans na uchwalenie jeszcze w tej kadencji Sejmu. Niektórzy przebąkują, że w ogóle. Dlaczego? Oczywiście chodzi o pieniądze, i to niemałe.
Wiadomo, że w mętnej wodzie łatwiej łowić ryby. Im więcej przepisów, zagmatwanych procedur, niejasnych zasad, tym więcej możliwości manipulacji przetargami. Tracą na tym uczciwi przedsiębiorcy kosztem tych z „lepszymi ofertami”.
Prace nad rządowym projektem drepczą w miejscu. Poprzedni rządowy projekt w ogóle wycofano z Sejmu, obecny na początku tego roku utknął na dobre we właściwej komisji. Mało tego, pojawił się kolejny projekt nowelizacji. Tym razem poselski. Projektodawcy uzasadnili go tym, że proponowane przez nich przepisy będą lepiej chronić przetargowe interesy małych i średnich firm, czego nie zapewnia projekt rządowy.
Będzie więc coraz trudniej połapać się w tym wszystkim. Dwa projekty i brak w nich zapisów o ewentualności uchwalenia tekstu jednolitego. Jest więc prawie pewne, że niedługo usłyszymy o kolejnych projektach.
Nasze lepsze
Poselski projekt doprecyzowuje lub zmienia 18 artykułów obowiązującej ustawy.
— Nie spowoduje jednak rewolucji w zamówieniach — twierdzi Wiesław Szczepański, poseł, z ramienia podkomisji pilotujący nowelizację ustawy.
Posłowie proponują zmiany dotyczące zadań realizowanych przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Chcą, by w Biuletynie Zamówień Publicznych publikowane były informacje o dostawcach lub wykonawcach, którym udzielono zamówień publicznych o wartości przekraczającej 500 tys. EUR. Prezes UZP miałby prowadzić listę organizacji zrzeszających dostawców lub wykonawców, uprawnionych do zaskarżania przatargów. Posłowie chcą także przywrócić zapis o organizacjach samorządu gospodarczego i zawodowego, mających prawo do składania protestów i odwołań. Miałoby to pozwolić na sprawowanie pełniejszej kontroli nad przetargami. Proponują również przyznanie szefowi UZP uprawnień do żądania od dostawców lub wykonawców informacji o przebiegu udzielania zamówienia i jego wykonania.
Wprowadzono obowiązek powoływania komisji przetargowej przy postępowaniach powyżej 30 tys. EUR. Proponuje nowy zapis w protokole postępowania, wskazujący osoby odpowiedzialne za jego przeprowadzenie oraz osoby reprezentujące zamawiającego. Wszelkie oświadczenia, zawiadomienia, oferty i opinie, byłyby załączane do protokołu.
W sukurs oferentom
Korzystny dla oferentów jest zapis określający przypadki, kiedy zamawiający zobowiązany jest odrzucić ofertę lub unieważnić przetarg. Kontrolę nad tym sprawować ma prezes UZP, którego zamawiający będzie musiał zawiadamiać o unieważnieniu przetargu z podaniem uzasadnienia faktycznego i prawnego. W przypadku unieważnienia z winy zamawiającego, oferentom przysługiwać będzie roszczenie o zwrot kosztów uczestnictwa w postępowaniu, szczególnie kosztów przygotowania oferty.
O zamówieniach o wartości od 3 tys. do 30 tys. EUR, zamawiający zobowiązany będzie informować w Internecie.
Korzystna dla oferentów jest propozycja, aby dzień składania ofert był jednocześnie dniem ich otwarcia. Ma to wykluczyć manipulacje.
— Zaproponowane przez Komisję Małych i Średnich Przedsiębiorstw zmiany nie są nowymi pomysłami. Wszystkie zaproponowane zapisy znajdowały się w już rządowym projekcie ustawy, który w listopadzie 2000 r. został wycofany z Sejmu. O tamtym projekcie mówiło się, iż jest korzystny dla wykonawców. W rządowym projekcie, który wszedł na jego miejsce, zapomniano o należytym zabezpieczeniu interesów oferenta — mówi poseł Wiesław Szczepański.
Marian Lemke, prezes UZP, reprezentujący w komisji rząd, nie wnosił merytorycznych uwag do poselskiego projektu.
Poselski projekt nowelizacji został skierowany do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, które ma wydać opinię o zgodności projektu z przepisami UE.