Dzień wcześniej Wall Street przerwała serię pięciu spadków z rzędu, a w czwartek trend został wzmocniony. Indeksy rosły przez cały dzień, ani przez chwile nie będąc zagrożone kontratakiem niedźwiedzi.
Ostatecznie na finiszu sesji indeks Dow Jones IA zyskiwał 1,41 proc. Wskaźnik S&P500 rósł o 1,38 proc. zaś Nasdaq zwyżkował o 1,30 proc.
Na parkiet dotarła kolejna porcja istotnych danych makro. Miały mieszany charakter. Większa niż oczekiwano okazała się liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych, która w odniesieniu do poprzedniego tygodnia wzrosła o 13 tys. Z kolei inflacja producencka w marcu liczona ogółem była niższa od prognoz, jednak w ujęciu bazowym przewyższyła projekcje. Natomiast deficyt w handlu zagranicznym w lutym o blisko 6 mld USD był niższy od oczekiwań analityków.
Na wartości zyskiwały papiery Google. Właściciel najpopularniejszej wyszukiwarki sieciowej po sesji miał zaprezentować rezultaty za miniony kwartał
Ponad 6 proc. rosły notowania walorów Hewlett-Packard. Zawdzięczają to raportowi firmy badawczej Gartner, która twierdzi, że światowy sektor producentów komputerów osobistych odnotował w pierwszym kwartale nieoczekiwany wzrost.
Wzięciem cieszyły się również akcje AT&T. Jeden z największych koncernów telekomunikacyjnych w Stanach Zjednoczonych otrzymał od analityków JPMorgan Chase podwyższoną rekomendację.
Wahaniom poddawał się kurs Apple. Wszystko z powodu pozwania spółki i pięciu innych wydawców przez władze zarzucające im nielegalne ustalanie cen na książki elektroniczne.