Nie ma paszportów, dochody się wyrównały, a Europa — skurczyła. Pozostaje tylko znaleźć wolny czas, by wsiąść do samolotu, bo się na przykład zapragnęło usłyszeć, jak w Kopenhadze poradzi sobie w przedstawieniu José Cura albo co właśnie zapakował Christo w Paryżu... To za kilka lat — na razie jeszcze w Unii nie jesteśmy. A może zacząć już dziś? No to podpowiadamy.
15 czerwca na berlińskim stadionie olimpijskim zagrają Rolling Stones!
Niedługo potem premiera musicalu „Hair” w Teatrze Schillera. Miłośnicy opery od 5 czerwca zobaczą „Adriane auf Naxos” w Stadtsoper unter den Linden.
Muzyczna różnorodność czeka berlińczyków dopiero w lipcu. Zaczną się wówczas letnie koncerty na Gendarmenmarkt. Jazz, opera, muzyka klasyczna, pop, rock — w wykonaniu artystów z całego świata. Z innych ciekawostek wypada wymienić koncert — bo trzech już za mało! — 10 młodych tenorów z Australii...
Do 13 lipca w Neue Nationalgalerie wielka atrakcja: 400 kreacji Giorgia Armaniego.
W belgijskiej stolicy trwa rok — koncerty, wystawy — Jacquesa Brela. Stała wystawa ku czci artysty mieści się w Center for the Arts. Są tam zebrane zdjęcia, nagrania nigdy wcześniej nieopublikowane, wiersze. Najważniejszy koncert odbędzie się dopiero we wrześniu. Weźmie w nim udział m.in. Patricia Kaas.
Jak co roku na przełomie maja i czerwca w Brukseli zaroi się od pianistów. Magnesem, jak zwykle, jest dla nich konkurs królowej Elżbiety.
Koniec czerwca to czas Couleur Café Festival — imprezy przyciągającej zespoły muzyki etnicznej z całego globu. Kolorowy tłum, gorące rytmy i zabawa na ulicach do białego rana czeka brukselczyków od 27 do 29 czerwca.
Klasyczny Paryż żyje Mozartem. W Opera Bastille grają „Le nozze di Figaro” („Wesele Figara”), operę opartą na skandalizującej komedii Beaumarchais’go. A w Palais Garnier można zobaczyć „Cosi Fan Tutte”, nazywaną czasem najzabawniejszym utworem scenicznym tego kompozytora.
Na deskach Opera Bastille od 18 maja miłośnicy tańca zobaczą przedstawienie „Maurice Béjart”, autorstwa wielkiego choreografa i reżysera właśnie. Wieczór składa się z czterech części, zaczerpniętych z różnych baletów. Od 11 czerwca Palais Omnisports zagości Michael Flatley’s Lord of the Dance — 40-osobowy zespół tancerzy i muzyków z Irlandii.
A od 5 czerwca w Carrousel du Louvre paryżanie i turyści podziwiać będą wielką, przekrojową wystawę wzornictwa mebli z XX wieku. Eksponatów użyczyło 40 galerii sztuki z całego świata.
W londyńskiej The Royal Opera House dają trzyaktową operę arcydzieło — „Lohengrina” Richarda Wagnera. Ale wyspiarska stolica kipi wprost od musicali. Wśród nich od miesięcy prym wiedzie w„The Lion King” („Król lew”), grany w Lyceum Theatre. Do sztuki muzykę skomponowali sir Elton John i Tom Rice. W pierwszej trójce na liście najpopularniejszych londyńskich musicali znalazł się również „Mamma Mia!” w Prince Edward Theatre, z piosenkami zespołu Abba oraz „Upiór w Operze”, grany w Her Majesty’s Theatre in Haymarket. Vaudeville Theatre proponuje zaś „Stomp” — show w wykonaniu grupy tancerzy, wybijających rytm tupaniem, klaskaniem, pstrykaniem, piłką, garnkami, dzwonkami, uderzeniami w pokrywy pojemników na śmieci itp. W przedstawieniu nie pada ani jedno słowo...
Do 20 lipca potrwa wystawa art deco w The Victoria and Albert Museum. To prezentacja przedmiotów codziennego użytku i — jak w Paryżu — mebli najbardziej ekscentrycznych twórców.
