Gdzie Polska i Rumunia się biją, tam Węgry wygrywają. W tym przypadku fabrykę Mercedesa za 800 mln EUR.
Gdzie Polska i Rumunia się biją, tam Węgry wygrywają. W tym przypadku fabrykę Mercedesa za 800 mln EUR.
Gdzie Polska i Rumunia się biją, tam Węgry wygrywają. W tym przypadku fabrykę Mercedesa za 800 mln EUR.
Gdzie Polska i Rumunia się biją, tam Węgry wygrywają. W tym przypadku fabrykę Mercedesa za 800 mln EUR.
Mercedesy made in Poland (pisaliśmy o tym w „PB” z 19 czerwca) na pewno nie pojawią się nad Wisłą. Blokadą okazało się memorandum między Daimlerem, drugim pod względem wielkości producentem aut luksusowych na świecie, a rządem Węgier. Na jego mocy jesienią 2008 r. zostanie podpisana ostateczna umowa o wybudowaniu na 400-hektarowej działce fabryki mercedesów klasy A i B w miejscowości Kecskemet, 80 kilometrów na południowy wschód od Budapesztu.
Na inwestycję Niemcy chcą przeznaczyć 800 mln EUR (2,6 mld zł). To tyle, ile zamierzali wydać w Polsce.
Zdaniem przedstawicieli koncernu, w fabryce, która ruszy pełną parą w 2012 r., pracę znajdzie nawet 2,5 tys. osób.
Przez długi czas rywalizacja o względy niemieckiego Daimlera toczyła się między Rumunią i Polską. W prasie pojawiły się nawet informacje, że koncern zdecydował się na ulokowanie zakładu nad Wisłą. Okazało się jednak, że nieoczekiwanym zwycięzcą są Węgrzy. Skąd ta nagła zmiana? Możliwe, że poszło o pieniądze.
— W ostatnich kilku miesiącach Węgrzy dawali na inwestycje nawet trzykrotnie wyższe granty niż Polacy — mówił Sebastian Mikosz, ekspert Deloitte.
Podpis: RB