Początek tygodnia był udany dla naszej waluty. W czasie poniedziałkowego handlu wartość złotego w stosunku do euro i dolara zwyżkowała. Kurs EUR/PLN spadł do poziomu 4,6270, a USD/PLN do 3,7550. Odchylenie osiągnęło poziom 1,2 proc. po mocnej stronie parytetu. Inwestorzy zagraniczni kolejny raz sięgnęli po polską walutę.
Rano Marek Belka w „Sygnałach Dnia” powiedział, że nie wierzy w sierpniowy termin wyborów i wciąż liczy na głosy niektórych posłów opozycyjnych. W ciągu dnia zapowiedział również przygotowanie kilku projektów ustaw, które miałyby stać się podstawą do poszukiwania płaszczyzny porozumienia z Socjaldemokracją Polską. Prezydent Aleksander Kwaśniewski najprawdopodobniej w piątek 11 czerwca ponownie powoła Belkę na stanowisko premiera.
Prezes Narodowego Banku Polskiego Leszek Balcerowicz ostrzegł, że w długim terminie wzrost gospodarczy Polski może być zagrożony przez rosnące zadłużenie państwa i wezwał do ograniczenia wydatków. Informacja ta nie wpłynęła na notowania złotego.
Ministerstwo Gospodarki i Polityki Społecznej poinformowało, że stopa bezrobocia w naszym kraju spadła w maju do 19,6 proc. z 20 proc. w kwietniu, głównie za sprawą ożywienia gospodarczego. W kolejnym miesiącu spodziewany jest dalszy spadek do poziomu 19-19,2 proc.
W poniedziałkowym komunikacie resort finansów zapowiedział, że 9 czerwca zaoferuje obligacje trzyletnie o wartości nie większej niż 1 mld złotych, oraz siedmioletnie o wartości również nieprzekraczającej 1 mld złotych. Jednocześnie ministerstwu udało się sprzedać całą pulę bonów skarbowych o wartości 1 mld złotych, przy średniej rentowności na poziomie 6,866 proc.
O godz. 15.55 jeden dolar wyceniany był na 3,7555 złotego, a jedno euro na 4,6270 złotego (odchył.– 1,2 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Inwestorzy nadal intensywnie kupują złotówkę. Spodziewamy się, że polska waluta będzie dalej zyskiwać na wartości. Dużym testem będą dopiero wybory do Parlamentu Europejskiego.