Windykatorom przybywa roboty

Joanna DobosiewiczJoanna Dobosiewicz
opublikowano: 2013-11-27 00:00

Wraz z rosnącym zadłużeniem Polaków zwiększa się ich skłonność do współpracy z firmami windykacyjnymi, bo to pomaga uniknąć kłopotów.

W pierwszych trzech kwartałach 2013 r. Grupa Kruk obsługiwała sprawy 2,7 miliona osób, zadłużonych na łączną kwotę 16,6 mld zł. To wzrost w stosunku do tego samego okresu w ubiegłym roku, kiedy firma przyjęła 2,1 mln spraw o łącznej wartości 13,2 mld zł. Branża wierzytelności wciąż jest więc w fazie wzrostowej, na co wpłynęło przede wszystkim rosnące zadłużenie Polaków. Według raportu BIG InfoMonitora, łączna kwota zaległych płatności klientów podwyższonego ryzyka na koniec września 2013 r. wyniosła 39,03 mld zł. Pod koniec września 2012 r. kwota zadłużenia wynosiła 37,03 mld zł, wzrosławięc przez rok o 2 mld zł. Według danych Grupy Kruk, największe zadłużenie odnotowano w minionych miesiącach na Mazowszu. Mieszkańcy tego regionu mają łącznie 2,6 mld zł długów. Kolejne jest województwo śląskie — 2,5 mld zł. Na trzecim miejscu plasuje się województwo wielkopolskie — 1,6 mld zł. Najmniej długów mają natomiast mieszkańcy województw podkarpackiego (320 mln zł), świętokrzyskiego (290 mln zł) i podlaskiego (280 mln zł).

— Rynek sprzedaży wierzytelności pozostaje silny. Sprzedawane są głównie niezabezpieczone wierzytelności konsumenckie, ale pojawiają się też oferty na zakup portfeli hipotecznych — mówi Piotr Krupa, prezes Grupy Kruk.

Rosnące zaufanie

Wraz z pogarszaniem się sytuacji ekonomicznej, rośnie również świadomość zadłużonych. Coraz więcej osób wie, że nie poradzi sobie na własną rękę i musi szukać rozwiązania swoich problemów finansowych w firmach windykacyjnych.

— Coraz większa liczba przedsiębiorstw poszukuje rozwiązań, które zmniejszą ryzyko zatorów płatniczych oraz zabezpieczą działalność przed nierzetelnymi partnerami biznesowymi. Firmy windykacyjne wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rynku, oferując kompleksowe rozwiązania dopasowane do potrzeb poszczególnych przedsiębiorców — tłumaczy Piotr Badowski, prezes Polskiego Związku Windykacji i dyrektor finansowy Euleo.

Świadczy to o zmianie, jaka się dokonała w świadomości zadłużonych. Jeszcze niedawno próbowali oni radzić sobie z problemami płatniczymi we własnym zakresie, decydując się na współpracę z firmą windykacyjną dopiero wtedy, kiedy było już o wiele za późno.

— Warto pamiętać, że działania specjalistów od windykacji nie ograniczają się jedynie do odzyskiwania pieniędzy od dłużników. Zakres usług jest zdecydowanie szerszy i obejmuje m.in. monitoring bieżących należności, sprawdzanie wiarygodności kontrahentów oraz faktoring — wymienia Piotr Badowski.

Idą zmiany

Branża windykacyjna ma się dobrze, będzie w związku z tym przyciągała w coraz większym stopniu nie tylko indywidualnych klientów. Zauważalny jest wzrost spraw z rynku hipotecznego.

— Może to świadczyć o powolnym otwieraniu się rynku spraw hipotecznych na nasze usługi, choć są to ciągle pojedyncze przypadki. Podobnie jest w przypadku portfeli korporacyjnych, które są na razie sprzedawane co jakiś czas, lecz w przyszłości mogą stanowić znacznie większą część rynku — przewiduje Piotr Krupa.

39,03 mld zł Taka byłą kwota zaległych płatności klientów podwyższonego ryzyka po trzech kwartałach 2013 r.

5 proc. O tyle wzrosła wartość zaległych płatności od września 2012 do września 2013 r.

2,6 mld zł Tyle wynosi łączne zadłużenie mieszkańców Mazowsza, którzy są pod tym względem rekordzistami w kraju.