NIK wytyka opieszałość przy budowie trasy z Gdańska na południe kraju. Dostało się i drogowej dyrekcji, i koncesjonariuszowi.
Winni są wszyscy
Winni są wszyscy
NIK wytyka opieszałość przy budowie trasy z Gdańska na południe kraju. Dostało się i drogowej dyrekcji, i koncesjonariuszowi.
NIK wytyka opieszałość przy budowie trasy z Gdańska na południe kraju. Dostało się i drogowej dyrekcji, i koncesjonariuszowi.
Rząd zapewnia, że do 2010 r. zbuduje autostradę A1 z Gdańska do południowej granicy. Tymczasem raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK) nie zostawia suchej nitki na realizacji tej inwestycji.
— Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) nierzetelnie ewidencjonowała koszty przygotowawcze do budowy, które szacowane są na 280 mln zł. Uważamy jednak, że kwota ta nie odzwierciedla rzeczywiście poniesionych nakładów — mówi Jacek Jezierski, wiceprezes NIK.
Do czasu zakończenia kontroli, trwającej od 2003 r. do połowy 2005 r., na południowym odcinku trasy nawet nie zaczęto wykupu gruntów.
— Część odcinków nie posiadała decyzji lokalizacyjnej, umożliwiającej nabywanie nieruchomości — odpiera zarzuty GDDKiA.
Zapewnia też, że ewidencja kosztów była przeprowadzona rzetelnie, a NIK otrzymała wszystkie informacje z wyszczególnionymi danymi finansowymi.
Według ekspertów NIK, brak A1 hamował rozwój ekonomiczny Pomorza i przyczynił się do marginalizacji portów w Gdańsku i Gdyni. Straty sięgają 250 mln USD rocznie.
NIK stwierdziła również, że naruszono prawo przy zawieraniu umowy z Gdańsk Transport Company (GTC), koncesjonariuszem odcinka Gdańsk–Toruń. Firma ta obecnie buduje część trasy z Gdańska do Nowych Marzów. Jej koszt sięga 5,6 mln EUR/km. Zdaniem NIK, zbyt dużo. Ponadto umowa z koncesjonariuszem w wielu punktach jest niekorzystna dla skarbu państwa. NIK sugeruje cofnięcie koncesji GTC. Powodem miałoby być niezapewnienie przez firmę pieniędzy na realizację inwestycji.
— Mamy zgromadzonych 670 mln EUR w kredytach i ze środków akcjonariuszy. Wystarczą na budowę — odpiera zarzuty Aleksander Kozłowski z rady nadzorczej GTC.
NIK podaje, że kontrolę przeprowadziła z własnej inicjatywy, ale zgodnie z sugestią marszałka Sejmu. Nie ma tu żadnej polityki...
Podpis: Anna Pronińska, KJ