Witaszyce układają się z wierzycielami
Na 3 września Sąd Rejonowy w Kaliszu wyznaczył termin sprawdzania wierzytelności zadłużonej na około 50 mln zł Cukrowni Witaszyce. Obecnie firma negocjuje z pięcioma bankami — jej głównymi wierzycielami — uczestnictwo w układzie.
Decyzję o rozpoczęciu postępowania układowego dla Cukrowni Witaszyce Sąd Rejonowy w Kaliszu podjął 28 czerwca 2000 r. na wniosek zarządu firmy. Wówczas zostały wyznaczone trzy terminy sprawdzania wierzytelności spółki. 11 lipca miało miejsce pierwsze, pozostałe dwa odbędą się 3 września i 3 października. Po zamknięciu ostatniego — 3 października, sąd ma wyznaczyć termin układu.
Negocjacje z bankami
Całkowite zadłużenie witaszyckiej cukrowni wynosi 50 mln zł, a liczba wierzycieli sięga 225. Pięć z nich to banki, u których firma jest najbardziej zadłużona, resztę stanowią drobni dostawcy towarów i usług. Obecnie cukrownia prowadzi negocjacje z bankami — głównymi wierzycielami — o uczestnictwo w układzie, jednak szczegóły rokowań nie zostały ujawnione.
Stosunki finansowe uregulowane zostały natomiast z około 1500 plantatorami, którym jeszcze pod koniec kwietnia tego roku cukrownia wypłaciła 20 mln zł.
Trudna sytuacja finansowa spółki, podobnie jak wielu innych polskich cukrowni, trwa już od kilku lat. Zdaniem Bogusława Dyrdy, prezesa Cukrowni Witaszyce, jedynym lekarstwem dla firmy jest szybka prywatyzacja.
Ratunek w prywatyzacji
— Jednym z głównych powodów problemów firmy jest spóźniony i przedłużający się proces prywatyzacji. Jej II etap być może zostanie zakończony do końca tego roku, jednak dla wielu cukrowni, w tym dla witaszyckiej, będzie to zbyt późno. Cały program naprawczy firmy konstruowany był na podstawie planów prywatyzacyjnych, a my wciąż jesteśmy spółką Skarbu Państwa — mówi Bogusław Dyrda.
Prywatyzacją Cukrowni Witaszyce najbardziej zainteresowana jest niemiecka firma Pfeifer und Langen, która posiada już 4 wielkopolskie cukrownie: w Środzie Wielkopolskiej, Gostyniu, Kostrzyniu i Miejskiej Górce.