Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie (IGWP) spodziewa się w tym roku wielu orzeczeń sądowych dotyczących płatności za wodę. Ma nadzieję, że staną się podstawą nowych zasad rozliczeń. Tadeusz Rzepecki, przewodniczący rady IGWP i prezes Tarnowskich Wodociągów, twierdzi, że pełniące funkcję regulatora Wody Polskie coraz częściej wymagają, by przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne rozliczały się osobno za pobór wód do zbiorowego zużycia i na cele przemysłowe.
- Wówczas jednak musielibyśmy skrupulatnie kontrolować klientów i sprawdzać, ile wody faktycznie zużywają na cele bytowo-socjalne, a ile na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej - mówi szef rady.
Podaje przykład fryzjerki prowadzącej zakład w jednym z pokoi domu jednorodzinnego.
– Wśród naszych klientów są oczywiście różnego rodzaju duże i małe zakłady przemysłowe mające osobne liczniki na wodę zużywaną do prowadzenia działalności gospodarczej i osobne do rozliczania opłat za wodę do zbiorowego zużycia. Trudno nam jednak tego wymagać od wszystkich i wszystkich kontrolować – dodaje Tadeusz Rzepecki, żartując, że w branży musiałaby zacząć działać policja wodna.
O absurdalności rozdzielania płatności przekonuje także Janusz Dawidziak, prezes Goleniowskich Wodociągów i Kanalizacji. Kierowany przez niego zakład zgodził się na osobne taryfy, ale w konsekwencji woda dla szkół, przedszkoli czy szpitali jest o 9 gr za metr sześcienny droższa niż dla gospodarstw domowych.
- Nie widzę powodu, żeby dzieci w szkole korzystały z droższej wody niż w domu. To taka sama woda – dodaje Janusz Dawidziak.