Miejscem najmniej sprzyjającym twórczej pracy jest biuro — to główna teza wystąpienia Jasona Frieda na konferencji TED, które w internecie obejrzało już prawie 4 mln osób. Współautor bestsellerowego poradnika „Rework” twierdzi, że w siedzibie firmy jesteśmy stale rozpraszani — z powodu kolegów, którzy chcą nawiązać towarzyską pogawędkę lub rozmów telefonicznych prowadzonych przy sąsiednim stanowisku.
Według amerykańskiej trenerki Susan Cain skupieniu nie sprzyjają zwłaszcza open space’y, czyli duże, otwarte przestrzenie zastawione biurkami. Marzy jej się powrót do czasów, gdy obowiązki służbowe wykonywano w osobnych pomieszczeniach. A jeśli nie jest to możliwe? Specjaliści zalecają telepracę.
— Komputery, smartfony, bezprzewodowy internet… Mamy wszelkie narzędzia komunikacji, aby pracować nie tylko w domu, lecz także podczas podróży, w hotelu, kawiarni, na plaży. Wystarczy przyzwolenie kadry menedżerskiej — mówi dr Marek Suchar, socjolog, prezes firmy IPK zajmującej się doradztwem personalnym.
O taką zgodę nie jest łatwo, o czym świadczą m.in. dane Eurostatu. W Polsce często pracuje w domu tylko 4,6 proc. osób. Średnia unijna nie jest dużo wyższa — 4,7 proc. Czym to tłumaczyć?
— Przeszkodą nie są technologie i przepisy, ale mentalność szefów. Wielu uważa, że warunkiem skutecznego zarządzania jest bezpośredni kontakt z podwładnym — uśmiecha się Marek Suchar.
Kadra menedżerska najwidoczniej zlekceważyła badanie IBM, z którego wynika, że praca na odległość może wiązać się ze wzrostem produktywności o 15-40 proc. Jest też inna korzyść, szczególnie ważna z punktu widzenia firm mniejszych i na dorobku. Użytkowanie biur jest sporym obciążeniem dla budżetów. Wynajem mniejszego metrażu to niższe koszty. Może to jednak oznaczać, że choć część personelu trzeba będzie odesłać do domów.
— Na wdrożenie pracy zdalnej decydują się najczęściej instytucje finansowe, graficy komputerowi, księgowi, a także programiści, webmasterzy czy tłumacze. Ten model pracy sprawdza się jednak tylko w przypadku fachowców, którzy są rozliczani zadaniowo, czyli nie z liczby przepracowanych godzin — wskazuje Maria Jodłowska ze spółki doradczej Sedlak & Sedlak.
Zwraca uwagę, że także wśród pracowników opinie na temat zdalnej pracy są podzielone. Przypomina sondaż przeprowadzony przez Vodafone w Wielkiej Brytanii. Co czwarty respondent narzekał, że poza siedzibą przedsiębiorstwa działa mniej wydajnie. Najwidoczniej niektórzy potrzebują kontroli kierownika lub pozytywnej energii tworzonej przez zespół. Rozwiązaniem może być tzw. praca zmienna lub wahadłowa, czyli wykonywana np. przez trzy dni w biurze, a pozostałe w domu.