WIESŁAW KLIMASZEWSKI
prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych
Od ukazania się III Dyrektywy pocztowej Parlamentu Europejskiego minęły cztery lata. Tyle czekaliśmy na projekt nowego prawa pocztowego, które musi wejść życie pierwszego stycznia 2013 r. I oto jest projekt... wymagający natychmiastowych poprawek. W przeciwnym wypadku nie nastąpi rzeczywiste uwolnienie rynku. To pouczający dokument jak pod hasłem uwolnienia rynku utrzymać monopol Poczty Polskiej (PP). Majstersztyk. Likwidując dotychczasowy monopol wagowy do 50 g, projekt konserwuje dotychczasowe przywileje PP i dodaje inne, gwarantując operatorowi wyznaczonemu zdecydowaną przewagę nad konkurencją.
Szczególnie drastycznym przykładem jest Art. 15 ust. 3, który ustanawia dla Poczty Polskiej wyłączność na doręczanie przekazów rent i emerytur nadawanych przez ZUS i KRUS oraz na tereny wiejskie. Rynek przekazów jest wart około 450 mln zł, a jego główny udziałowiec ZUS za nadane przekazy płaci PP około 270 mln zł rocznie. Przekazy pocztowe wykreślono z katalogu usług zastrzeżonych dla PP już w 2004 r. przez zmianę ustawy. Tę usługę świadczą teraz także inni operatorzy i ponowne zmonopolizowanie rynku oznacza poważne straty dla całej gospodarki.
UOKiK, na którym spoczywa ochrona konkurencji, zupełnie pominął przywrócenie monopolu na przekazy pocztowe w swej opinii nt. projektu Prawa pocztowego skierowanej do Sekretarza Komitetu do Spraw Europejskich. Dlatego Związek Pocztowy wystąpił do UOKiK o wyjaśnienie tej sprawy. Czekamy.
Kolejny przykład uprzywilejowania Poczty Polskiej zawiera Art. 17 projektu: pisma kierowane do urzędów skarbowych, sądów, prokuratur itd. pozostaną domeną Poczty. To kolejne kilkaset milionów złotych wkładane do kieszeni PP.
A warto dodać, że Poczta Polska będzie operatorem jeszcze przez długi czas. To jej gwarantuje zawarta w projekcie procedura konkursowa, zgodnie z którą prezes UKE wybiera tylko jednego operatora wyznaczonego działającego na obszarze całego kraju. Konkurencja Poczty dopiero rozbudowuje struktury, więc PP przynajmniej przez kilkanaście lat może spać spokojnie.
Art. 3 ust 11 projektu — zawierający definicję nadawcy masowego, dla którego Poczta Polska ma świadczyć wyłącznie usługi umowne — tworzy kolejny obszar monopolu: ekonomiczny. PP w każdym przetargu ma 23-procentowy bonus w postaci zwolnienia z podatku VAT. Ponadto może dowolnie kształtować ceny na usługi powszechne, bo w przetargach nie ma nadzoru prezesa UKE. Niskie ceny usług powszechnych muszą skutkować wzrostem kosztu netto, który zostanie PP zrekompensowany z funduszu kompensacyjnego — z kieszeni prywatnych operatorów. Gratulujemy pomysłu.
Do końca roku pozostało mało czasu i wszystko wskazuje na to, że przy braku woli politycznej rzeczywiste otwarcie rynku nie nastąpi. Monopolista nadal będzie dyktował ceny wielu usług, drenując kieszenie klientów indywidualnych, instytucjonalnych i budżet. Czy o to chodziło?