Minister gospodarki Piotr Woźniak powiedział w sobotę, że Polsce zależy na dostępie do irackich złóż ropy naftowej. "Chodzi o możliwość swobodnego dostępu do jakiejś części złóż, do koncesji" - powiedział Woźniak w wieczornych "Wiadomościach" TVP.
Irak ma trzecie co do wielkości złoża ropy na świecie.
Sobotnia "Gazeta Wyborcza" napisała, powołując się na źródła zbliżone do koalicji rządowej, że polski rząd chce "naciskać ma rząd Iraku, by ten umożliwił polskim firmom duże kontrakty, m.in. na odbudowę irackiego przemysłu naftowego", a nawet - "wydzierżawił polskim koncernom energetycznym irackie pola naftowe".
Gdyby Polska takich kontraktów nie otrzymała - pisze "GW", powołując się na nieoficjalne wypowiedzi polityków PiS, LPR i Samoobrony - powinna jak najszybciej wycofać wojsko z Iraku.
W połowie grudnia rząd ma podjąć decyzję w sprawie obecności polskich wojsk w Iraku.
Minister obrony narodowej Radosław Sikorski oświadczył w sobotę w TVP, iż "nadinterpretacją byłoby stwierdzenie, że Polska uzależnia decyzję co do misji od sprawy kontraktów. Będzie to jedna z przesłanek, którą będziemy brali pod uwagę".
O tym, że Polsce zależy na udziale w rozbudowie sektora petrochemicznego Sikorski mówił 12 listopada podczas wizyty w Bagdadzie, w czasie której spotkał się z irackim ministrem obrony Sadunem al-Dulajmim.
"Biorąc pod uwagę polskie potrzeby bezpieczeństwa energetycznego szczególnie zależy nam na udziale polskich firm w rozbudowie sektora petrochemicznego" - powiedział wówczas. Jak poinformowano w komunikacie Centrum Informacyjnego MON po spotkaniu, minister obrony Iraku i minister finansów mają przyjechać do Polski w pierwszym tygodniu grudnia "w celu dokonania przeglądu możliwości wzajemnej współpracy".
Sektor naftowy stanowi 98 proc. przychodów budżetu Iraku. Zgodnie z przyjętą w październiku konstytucją tego kraju, "obecne pola naftowe" są w gestii rządu centralnego i administracji lokalnej, a eksploatację nowych pól trzeba prowadzić "w sposób zapewniający jak najwięcej korzyści narodowi irackiemu".