Zdziwienie i oburzenie – tak w skrócie można opisać reakcje przedstawicieli branży handlowej, tak z małych, jak i z dużych sieci, na przedstawione w Sejmie w środę po południu nowe założenia opodatkowania sprzedaży detalicznej.

Rząd chce, by podatek od obrotów w wysokości 0,4 proc. odprowadzali handlowcy, którzy osiągają miesięcznie między 1,5 a 17 mln zł przychodów. Od przychodów między 17 a 170 mln zł trzeba będzie oddawać 0,8 proc., a powyżej 170 mln zł – aż 1,4 proc. Zwolnione z opodatkowania mają być sklepy i sieci, działające pod jednym NIP, których przychody nie przekraczają miesięcznie 1,5 mln zł, czyli 17 mln zł.
- Spełniliśmy większość postulatów handlowców, którzy protestowali przeciw poprzednim założeniom podatku. Zrezygnowaliśmy z szerokiej definicji franczyzy, zrezygnowaliśmy też z wyższego opodatkowania handlu w soboty i niedzielę. Podkreślam, że to na razie tylko propozycja, założenia do projektu, jesteśmy otwarci na dyskusję – mówił Henryk Kowalczyk, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Rząd chce, by ta „wstępna propozycja” weszła w życie już od 1 lipca. Przypomnijmy, że w budżecie zakładano 2 mld zł wpływów z tego podatku. Na razie reakcja branży jest bardzo negatywna, nawet wśród handlowców bliskich PiS.
- Jestem zaskoczony tym projektem. Jako działacz PiS, twierdzę, że projekt jest niezgodny z obietnicami wyborczymi, on uderza w polskie firmy. Podczas konsultacji słyszeliśmy od ministra Szałamachy, że nie będzie stawek progresywnych, stąd skupiliśmy się na innym kierunku. To, co jest robione teraz, to nie jest właściwa droga – mówi Tadeusz Sławik z Polskiej Grupy Zakupowej.
Już wiadomo, że pomysły na opodatkowanie handlu mogą nie spodobać się w Brukseli. Rząd się tym specjalnie nie przejmuje.
- Z naszej korespondencji z Komisją Europejską wynika, że wątpliwości wzbudza tak wersja ze stawkami progresywnymi, jak i wersja z podatkiem liniowym, ale wysoką kwotą wolną. W którąś stronę musimy iść – mówi Henryk Kowalczyk.
Rząd przewiduje, że z podatku ma być wyłączona sprzedaż gazu ziemnego, węgla i innych paliw, używanych do opału, a także sprzedaż leków i handel, do którego dochodzi w ramach usług gastronomicznych.
kurs akcji Jeronimo Martins, właściciela Biedronki, zareagował niewielkim spadkiem na giełdzie w Lizbonie. W Warszawie kurs Eurocashu lekko rośnie.