Wysiadka z diesla

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2012-02-09 00:00

Auta z silnikami wysokoprężnymi trzymają cenę, ale ubywa chętnych do ich zakupu

Analiza serwisu ogłoszeń otoMoto.pl nie pozostawia złudzeń. Rynek samochodów używanych błyskawicznie zareagował na rekordowo wysokie ceny oleju napędowego.

Mniej chętnych

Cena oleju napędowego urosła w ostatnim roku o prawie 20 proc. Natychmiast wpłynęło to na decyzje zakupowe Polaków szukających aut używanych.

— Typową reakcją rynku jest zwiększona podaż pojazdów, na które popyt może zacząć spadać. W lipcu 2011 r. ogłoszenia o samochodach z silnikami Diesla stanowiły 49 proc. wszystkich, pod koniec grudnia już 52 proc. Sprzedający obawiają się, że takie auta będzie w przyszłości trudniej sprzedać, stąd wzrost liczby tego rodzaju ofert — mówi Marcin Świć, dyrektor serwisów motoryzacyjnych grupy Allegro.

Coraz mniej osób szuka aut zasilanych olejem napędowym. Od stycznia do września wskaźniki ich wyszukiwania utrzymywały się na podobnym poziomie około 37 proc. Od września do grudnia 2011 r. spadły o 10 proc.

— W ostatnich latach wielu kierowców wybierało auta z silnikami Diesla, licząc na niskie koszty eksploatacji. Gdy pod koniec 2011 r. cena oleju napędowego biła kolejne rekordy i to jeszcze przed wprowadzeniem wyższej akcyzy na to paliwo, zainteresowanie samochodami typu TDI i Dci było najniższe od ponad roku — podkreśla Marcin Świć.

Benzyna w natarciu

Zmiany widoczne są również na rynku nowych aut osobowych. W 2010 r. auta z silnikami wysokoprężnymi stanowiły 43 proc. sprzedawanych nowych samochodów osobowych. W zeszłym roku udział diesli spadł do 38,2 proc. Dziś to około 38,5 proc. i nic nie wskazuje na to, żeby tendencja miała się odwrócić. Do niedawna wysoki udział diesli w sprzedaży nowych samochodów rynek zawdzięczał głównie firmom. Czy odwrócenie tendencji oznacza, że floty przesiadają się do samochodów zasilanych benzyną? — Z pewnością bardziej wnikliwie analizują opłacalność zakupu aut z silnikami wysokoprężnymi. W mojej ocenie jednak diesel pozostanie bezkonkurencyjny

w przypadku aut, których roczne przebiegi są bardzo wysokie — mówi Krzysztof Kopysiewicz, kierownik floty samochodowej APC Instytut. Szybko jednak dodaje, że floty zaczynają mieć problem z odsprzedażą wyeksploatowanych aut z silnikami na olej napędowy. — Od nowego roku wśród osób odkupujących auta z floty obserwuję zwiększone zainteresowanie silnikami benzynowymi. Auta takie stają się atrakcyjne dzięki możliwości zamontowania instalacji gazowej, co jest bardzo popularne wśród oszczędnych klientów indywidualnych — dodaje Krzysztof Kopysiewicz.

Granica opłacalności

Jest szansa na zmianę tej tendencji? Jeśli kierować się opiniami analityków rynku paliw, śmiało można powiedzieć, że nie. Nawet najśmielsze prognozy nie zakładają powrotu do sytuacji sprzed roku, kiedy olej napędowy był tańszy od benzyny. Mówi się najwyżej o zrównaniu cen, a i to nie wcześniej niż na wiosnę.

— Być może importerzy samochodów będą zmuszeni zweryfikować swoje cenniki, aby nadal zakup auta z silnikiem wysokoprężnym był atrakcyjny dla klientów flotowych. Należy pamiętać, że koszt obsługi samochodów z silnikiem Diesla jest wyższy niż benzynowych. Przy zakupie aut, które nie pokonują miesięcznie więcej niż 3 tys. km, nasza firma preferuje samochody benzynowe — mówi Krzysztof Kopysiewicz.

Podobnego zdania jest Michał Chudzik, dyrektor działu klientów korporacyjnych w Aplhabet Polska Fleet Management.

— Klienci, których roczne przebiegi flotowe są duże — powyżej 120 tys. km — decydują się zwykle na samochody z silnikiem Diesla. We flotach o niższych przebiegach większy udział mają napędy benzynowe. Jeżeli niekorzystne proporcje ceny diesla do benzyny utrzymają się, to ten udział będzie rósł, również w grupie o najwyższych przebiegach — uważa Michał Chudzik.

Mimo spadku zainteresowania dieslami ich ceny się utrzymują na wysokim poziomie. W ciągu roku znacznie bardziej staniały auta benzynowe.

— We wrześniu 2011 r. nastąpił gwałtowny spadek średniej ceny samochodów zasilanych LPG. W ciągu 30 dni zanurkowała ona z 25 do 10 tys. zł — mówi Marcin Świć. Dodaje, że mimo tych danych jeszcze za wcześnie, by kategorycznie stwierdzić, że diesle stanieją. — Olej napędowy nadal drożeje, więc ich średnia wartość może jeszcze spaść w dwóch, trzech najbliższych miesiącach — komentuje Marcin Świć.