Wystawcy chcą zmian w organizacji targów
W VI Międzynarodowych Targach Turystycznych Warsaw Tour & Travel Ô98 wzięło udział 453 wystawców z 39 państw. Zaprezentowano zbiorową ofertę w 27 stoiskach narodowych. Niestety, organizatorów skusiły zyski ze sprzedaży biletów, więc kłębiący się tłum zwiedzających utrudniał wystawcom normalną pracę.
Największym chyba powodzeniem cieszyły się stoiska Włoch. Profesjonalne działania podjęte na długo przed targami i stała mobilizacja w trakcie ich trwania dały pożądane efekty.
— Przez pierwsze dni prowadziliśmy wstępne rozmowy z przedstawicielami wcześniej zaproszonych agencji i biur podróży. Nowością byli chętni do zorganizowania we Włoszech zimowisk i obozów studenckich. Nawet jeżeli tylko 25 proc. zainteresowanych zechce zrealizować swoje zamiary, może nie starczyć miejsc — mówi Andrea Borlotti, reprezentujący region Trentino.
Jak zapewniają jego przedstawiciele, tylko z tego jednego stoiska zniknęły podczas imprezy trzy tony materiałów promocyjnych. Tłum oblegał stoiska Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, a także Portugalii, do niedawna znanej głównie z pielgrzymek do Fatimy. Tym razem zgłosiło się wielu bardziej wybrednych klientów, zarówno z biur podróży, jak i indywidualnych turystów. Nie wszyscy wystawcy byli równie zadowoleni z targów. W programie dwa pierwsze dni były teoretycznie zarezerwowane dla handlowców i zaproszonych gości. Jednak bilety sprzedawano każdemu.
— Byliśmy przygotowani na dwa dni intensywnej pracy. W kłębiącym się tłumie trudno było jednak wyodrębnić ludzi z branży. Toteż przygotowane dla nich materiały promocyjne nie zostały wykorzystane — skarży się Tarja Kinnunen, przedstawicielka Arctic Wonderland z Finlandii.
Zdaniem Wiesława Piegata, dyrektora biura zarządu Warszawskiej Izby Turystyki, Finowie mają rację, choć do stoisk narodowych bardziej popularnych krajów, np. Grecji czy Hiszpanii, i tak stały kolejki branżowców. Tymczasem David Mora, doradca ds. turystyki w BRH Ambasady Hiszpanii, przy całym zadowoleniu z przebiegu targów także postuluje wyodrębnienie w przyszłości dni przeznaczonych wyłącznie dla profesjonalistów. Podobne zastrzeżenia zgłosili Grecy.
— Powinien być choć jeden dzień zamknięty dla publiczności. W tym tłumie i przy takim hałasie nie można przecież pracować — stwierdził Alexandros Mourkoyannis, dyrektor oddziału Greckiej Narodowej Organizacji Turystycznej, działający na rynku czeskim, słowackim, węgierskim i polskim.
ZA CIASNO: Oby wreszcie stał się cud i powstało w Warszawie wielkie centrum targowo-wystawiennicze. Przy tak dynamicznym rozwoju turystyki można by organizować więcej imprez o międzynarodowym charakterze — marzy Wiesław Piegat, dyrektor biura zarządu Warszawskiej Izby Turystyki.
MODA NA TITANICA: Jako jedyni w Polsce oferujemy cruising — zwiedzanie świata luksusowymi jachtami. Po premierze filmu, Titanic, zainteresowanie tą formą relaksu wzrosło na świecie o 15 proc. Także w Polsce przybywa nam klientów — oznajmia Marek Gąsiewski, prezes Marco Polo.
NARTY W SŁOŃCU: Nasze główne atuty to Święty Mikołaj i Boże Narodzenie. Oferta fińska jest przebogata, szkoda, że Polacy jej nie znają. W tej chwili u nas pada śnieg, a na nartach można jeździć nawet latem, w pełnym słońcu — mówi Tarja Kinnunen, przedstawicielka Arctic Wonderland.
NIE TYLKO LONDYN: Do Wielkiej Brytanii Polacy jeżdżą najczęściej w interesach i po naukę języka. Rośnie jednak zainteresowanie wyprawami krajoznawczymi. W tym roku z powodzeniem promujemy Walię — opowiada Violetta Hamerska, reprezentant w Polsce British Tourist Authority.
TRUDNY WYBÓR: Międzynarodowe Targi Turystyczne w Warszawie i w Poznaniu, w odstępie miesiąca to nieporozumienie. Zagraniczni wystawcy muszą wybierać, a to obniża efektywność każdej z tych imprez — mówi Elżbieta Kosim, szef sprzedaży z Rainbow Tours.