Wysyp wolnych etatów

Bartek Godusławski
opublikowano: 2015-03-16 00:00

Jeśli rynek pracy świadczy o kondycji gospodarki, to nasza rośnie w siłę. W 2014 r. utworzono dwa razy więcej miejsc pracy, niż zlikwidowano.

Jedynie 8,6 proc. powstało w ubiegłym roku w sektorze publicznym.

— Wolne miejsca pracy tworzy właściwie tylko sektor prywatny — mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.

Idzie mu to doskonale — w ostatnich miesiącach ekonomiści zgodnie przyznają, że najjaśniejszy punkt gospodarki to właśnie rynek pracy. Agencje doradztwa personalnego prześcigają się w publikacji raportów,w których widać rosnący apetyt na nowych pracowników w polskich firmach. Coraz więcej jest też twardych dowodów, które to potwierdzają. Z ostatnich danych GUS wynika, że ubiegły rok przyniósł 615 tys. nowych miejsc pracy i likwidację 320 tys. miejsc zatrudnienia. Eksperci podkreślają, że o kondycji rynku dobrze świadczy zwłaszcza tempo, w jakim przybywa wolnych etatów.

— Zmiany rok do roku dla ostatniego kwartału 2014 r. są bardzo optymistyczne: blisko 40-procentowy wzrost liczby wolnych miejsc pracy i blisko 25-procentowy wolnych nowo utworzonych — wskazuje Wiktor Wojciechowski.

Statystyki pokazują, że na koniec ubiegłego roku 54,4 tys. miejsc pracy było wciąż wolnych, z tego blisko 13 tys. to etaty nowo utworzone. Tylko w ostatnich trzech miesiącach 2014 r. stworzono ponad 150 tys. miejsc zatrudnienia, a jeszcze rok temu ta liczba nie przekraczała 100 tys. Gdzie jest najlepiej? Struktura sektorowa wskazuje na silną poprawę zatrudnienia w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie i handlu. Jest to spójne zarówno ze wskaźnikami koniunktury, jak i danymi o PKB, z których wynika, że głównym motorem wzrostu jest popyt wewnętrzny.

— Sprzyja to wzrostowi zatrudnienia właśnie w handlu, ale również w budownictwie, dzięki inwestycjom — uważa Wiktor Wojciechowski. Komu jest najlepiej? Dodatkowy popyt na pracę nie jest już skoncentrowany tylko na specjalistach, ale także na

pracownikach usług, sprzedawcach, operatorach maszyn i urządzeń.

— Dzięki temu odnotowujemy dynamiczny wzrost liczby pracujących w gospodarce i silny spadek stopy bezrobocia — zwraca uwagę ekonomista Plus Banku.

Widać, że w ostatnich kwartałach mieliśmy do czynienia z silnym ożywieniem na rynku pracy, statystycy podają, że w ciągu trzech lat tylko w jednym kwartale (III kw. 2013 r.) liczba zlikwidowanych miejsc pracy była wyższa niż nowo utworzonych.

— Powoli zbliżamy się do stanu równowagi. W związku z tym pracodawcy mają rosnące problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do pracy — ocenia Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole.