Wojciech Moskwa
WARSZAWA (Reuters) - Według ustępującej ze stanowiska w tym miesiącu prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Hanny Gronkiewicz-Waltz obniżka stóp procentowych w 2001 roku będzie prawdopodobnie miała ograniczony wymiar.
Ponadto była prezes ostrzegła rząd przed przeznaczeniem na dodatkowe wydatki środków uzyskanych ze sprzedaży licencji na telefonię trzeciej generacji UMTS.
Gronkiewicz-Waltz obejmie w tym miesiącu stanowisko wiceprezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) w Londynie.
Była prezes NBP powiedziała Reuterowi, że mimo szybkiego spadku inflacji, która w grudniu prawdopodobnie znajdzie się w dolnej strefie zakładanych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) 6-8 procentowych widełek, stopy procentowe w tym roku pozostaną wysokie.
Ich poziom ma umożliwć Radzie osiągnięcie celu średniokresowego, który zakłada, że w 2003 roku inflacja spadnie do czterech procent.
"W grudniu inflacja powinna wynieść 6-8 procent, co z punktu widzenia polityki monetarnej będzie zapewne oznaczać, że nie będzie znaczącej obniżki stóp procentowych, ponieważ dla RPP najważniejszy jest cel średniookresowy" - powiedziała w wywiadzie dla Reutera Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Prezes NBP dodała, że oczekuje spadku inflacji liczonej rok do roku poniżej poziomu 9,0 procent w grudniu 2000 roku, wobec 9,3 procent w listopadzie i 11,6 w lipcu, kiedy to była ona najwyższa od dwóch lat.
Gronkiewicz-Waltz, którą na stanowisku szefa banku centralnego zastąpi były minister finansów Leszek Balcerowicz, powiedziała także, że jeżeli rząd zwiększy deficyt budżetowy, to obniżka stóp będzie niewielka.
"Jeżeli deficyt budżetowy zostanie powiększony, a dochody z UMTS-u przeznaczone na nowe wydatki, a nie finansowanie deficytu, to pole do obniżenia stóp będzie ograniczone" - powiedziała Gronkiewicz Waltz.
W piątek minister finansów Jarosław Bauc powiedział Reuterowi, że rząd nie zdecydował jeszcze, w jaki sposób wykorzysta 750 milionów euro z tytułu sprzedaży licencji na usługi telefonii komórkowej trzeciej generacji.
Wcześniej rząd zapowiadał, że jeżeli uda się sprzedać UMTS, fundusze te zostaną wykorzystane na sfinansowanie deficytu.
Gronkiewicz Waltz powiedziała, że spodziewa się, że w połowie roku PKB zacznie rosnąć szybciej niż 3-4 procent, jakie osiągnięto w trzecim kwartale 2000 roku. Jeje zdaniem przyspieszenie może nastąpić nawet wcześniej, jeżeli restrykcyjna polityka fiskalna umożliwi bankowi centralnemu szybkie obniżenie stóp.
"Gospodarka jest na początku 2001 roku w znacznie lepszym stanie niż była rok wcześniej, ale niektóre problemy zostały, szczególnie dotyczy to napięć społecznych wywołanych rosnącym bezrobociem" - powiedział Gronkiewicz Waltz, dodając że Polskę czeka trudna reforma rynku pracy.
BALCEROWICZ NIE BUDZI OBAW
Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że oczekuje, że obdarzony silną osobowością Balcerowicz będzie skutecznie kierował bankiem centralnym przez następne sześć lat, podczas których Polska wejdzie najprawdopodobniej do Unii Europejskiej.
"Może dochodzić do pewnych lekkich starć na tle charakterologicznym (pomiędzy Balcerowiczem i członkami RPP), ale nie wyobrażam sobie poważniejszych sporów" - powiedziała Gronkiewicz Waltz. "Jestem pewna, że nowy prezes utrzyma dotychczasowy kurs polityki" - dodała.
Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że nie podejmuje się dawania rad osobie tak znanej i szanowanej w świecie finansowym jak Leszek Balcerowicz, zasugerowała jednak:
"Wydaje się, że Polacy, w przeciwieństwie do Niemców, znacznie wyżej niż walkę z inflacją zdają się cenić sobie bezpieczeństwo swoich pieniędzy i stabilność systemu bankowego."
Odchodząca prezes, która stanowisko prezesa NBP piastowała przez dziewięć lat dodała także, że jej zdaniem Polska musi kontynuować prywatyzację sektora państwowego i rozbijanie monopoli, tak by gospodarka w drodze do UE stała się bardziej efektywna.
"Polska osiągnęła bardzo wiele w ubiegłej dekadzie, ale nie możemy spocząć na laurach" - dodała Gronkiewicz-Waltz.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))