Polscy żołnierze będą jeździć fińskim transporterem AMV. Dla wojsk specjalistycznych MON może jednak kupić polskiego Rysia.
Rozpoczęły się badania podwozia kołowego transportera opancerzonego Ryś, czyli zmodernizowanej wersji transportera SKOT. Janusz Potocki, dyrektor Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych (WZM-5) z Poznania, dostawcy wozu, spodziewa się, że analizy zakończą się w tym roku.
Przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) nie chcą na razie wypowiadać się, czy resort będzie zainteresowany zakupem Rysia.
— Jeśli badania podwozia bazowego zakończą się pomyślnie, mamy nadzieję na dostawy dla wojska. Byłaby szansa na przekazanie armii nie mniej niż 200 naszych transporterów — mówi Janusz Potocki.
Szacuje, że koszt produkcji Rysia w wersji podstawowej wyniesie około 1,2 mln zł. Jest więc tańszy niż nowy KTO. Za 690 transporterów AMV (z wyposażeniem), które wojsku mają dostarczyć Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic Śląskich i fińska Patria, trzeba będzie zapłacić 4,9 mld zł.
W mediach pojawiają się informacje, że AMV nie spełnia wymogów technicznych. Czy Ryś może go zastąpić AMV?
—Ryś nie jest konkurentem AMV i może stanowić uzupełnienie dla wybranego już transportera — dodaje Janusz Potocki.
Zapewnia, że Ryś powstał nie tylko dla rodzimej armii.
— W wielu krajach nadal używanych jest kilka tysięcy skotów. To jednak, czy obce armie zdecydują się na taki zakup, zależy od resortu obrony. Nie znam przypadku, by jakiekolwiek wojsko wybrało sprzęt, którego nie używa armia oferenta — dodaje dyrektor.
Okiem eksperta
To dobry projekt
To pozytywny sygnał, że rozpoczęły się badania Rysia, bo jeszcze w ubiegłym roku wojsko nie chciało o tym słyszeć. Wóz ten może stanowić uzupełnienie wyboru transportera AMV. Ryś jest tańszy i może z powodzeniem spełniać tę rolę. Tym bardziej że armii potrzebne jest więcej wozów niż 690 KTO wybranych przez resort obrony narodowej.
SŁawomir KuŁakowski Polska Izba Producentów na Rzecz Obronności Państwa