W styczniu doszło do mocniejszego wzrostu cen nowych domów w Chinach. Jednak nie dotyczyło to całego kraju, zaś w niektórych regionach władze musiały zaostrzyć regulacje, by nie doszło do przegrzania rynku, informuje Reuters.
fot. Bloomberg
W styczniu doszło do mocniejszego wzrostu cen nowych domów w Chinach. Jednak nie dotyczyło to całego kraju, zaś w niektórych regionach władze musiały zaostrzyć regulacje, by nie doszło do przegrzania rynku, informuje Reuters.
Dane China Index Academy pokazują, że w styczniu ceny w 100 największych chińskich miastach wzrosły o 0,37 proc. w porównaniu z grudniem, kiedy ich dynamika zwyżki wyniosła 0,25 proc.
W porównaniu ze styczniem 2020 r. wskaźnik podskoczył o 3,56 proc. również przebijając dynamikę z grudnia na poziomie 3,46 proc.
Jak wynika z raportu motorem napędowym był obszar delty Rzeki Perłowej i Jangcy. Spadki odnotowano za to m.in. w obszarze stołecznego Pekinu i w obszarach gdzie pojawiły się nowe ogniska Covid-19.
Wzrosty dotyczyły też mniejszej liczby miast niż miesiąc wcześniej. Na plus ceny zmieniły się w 64 miastach wobec 79 w grudniu. Spadki objęły natomiast 34 lokacje wobec 19 w grudniu.
W celu powstrzymania rozprzestrzeniania się koronawirusa chińskie władze zachęcają do powstrzymywania się przed podróżowaniem podczas tegorocznych świąt Nowego Roku Księżycowego. To – zdaniem analityków – może dalej napędzać zakupy nieruchomości w miastach gdzie pracują imigrujący z prowincji, co z kolei może zmusić władze lokalne do dalszego zaostrzania warunków sprzedaży i kupna.