NOWY JORK (Reuters) - Piątkowe sesje w USA rozpoczną się prawdopodobnie bez większych zmian lub od spadków, ponieważ na Wall Street rozeszła się wieść o kolejnym skandalu księgowym, tym razem dotyczącym producenta urządzeń biurowych - Xeroxa.
Spółka podała, że będzie zmuszona skorygować in minus przychody z pięciu ostatnich lat o sumę około dwóch miliardów dolarów.
Informacja ta dotarła na rynek w dwa dni po tym, jak do błędnego zaksięgowania wydatków na sumę czterech miliardów dolarów przyznała się spółka telekomunikacyjna WorldCom.
Część analityków jest jednak zdania, że kolejne skandale księgowe mają coraz mniejszy wpływ na rynek, czego dowodem może być fakt, że w dzień po szokującym oświadczeniu WorldComu główne indeksy na Wall Street wzrosły. Inwestorzy skupili się bowiem na danych o korekcie in plus wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale.
"Gdy otrzymujesz tyle ciosów na raz, po jakimś czasie przestajesz je czuć" - powiedział James Park, wiceprezes firmy inwestycyjnej Brean Murray & Co.
Akcje Xeroxa spadły w obrocie przedsesyjnym do poziomu 5,75 dolara wobec ośmiu dolarów na zamknięciu w czwartek.
O godzinie 15.45 Uniwersytet Michigan opublikuje swój indeks nastrojów konsumenckich. Analitycy przewidują, że indeks ten spadł w czerwcu do 90,8 punktu z 96,9 punktu w maju.
Do godziny 14.31 kontrakty terminowe na Nasdaq 100 spadły o 0,42 procent, do 1.055 punktów. Kontrakty na S&P 500 spadły o 0,13 procent, do 990,20 punktu.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))