Xevin poszedł w ślady Groupona

Karol Jedliński
opublikowano: 2011-02-21 07:30

Xevin, w którego zarządzie zasiada Marek Rusiecki, jest już współwłaściciel FilesTube. Teraz inwestuje w Cuppon, ostatni serwis zakupów grupowych bez partnera.

Choć około 90 procent rynku zakupów grupowych należy do Groupona i Grupera, to część z kilkunastu mniejszych serwisów też zarabia na siebie. Rynek, wart w zeszłym roku około 45 mln zł, w tym roku ma urosnąć nawet pięciokrotnie.

— W Stanach Zjednoczonych, gdzie jest ponad 200 klonów Groupona, nie jest tak, że zarabia tylko pierwsze dziesięć. Dobrze ma się przynajmniej czołowa setka — przekonuje Marek Rusiecki, członek zarządu Xevin Investments.

Jego zdaniem, nie ma więc co dziwić się niemałej wycenie Cuppona. Według informacji "PB", inwestor da zastrzyk około 1 mln zł za niemal połowę udziałów w spółce. Daniel Dusza, współzałożyciel i prezes Cuppona, ma jasno postawiony cel. Wszystkie uzyskane pieniądze inwestować w rozwój bazy handlowców i marketing.

Mołdawska alternatywa

Cuppon to dla Xevin Investments jedna z kilku inwestycji zaplanowanych na ten rok. Większość kolejnych będzie związanych z najcenniejszym aktywem w portfelu funduszu, czyli szczecińskim Red Sky. To właściciel najpopularniejszego polskiego serwisu internetowego. Wyszukiwarka FilesTube co miesiąc ma nawet 25 mln wy-jątkowych użytkowników. W zeszłym roku Red Sky miał przychody na poziomie 8 mln zł, a zysk netto około 3 mln zł. W 2011 r. te wyniki mają podskoczyć o kolejne kilkadziesiąt procent. Spółka zatrudnia już ponad 60 osób, kilka tygodni temu otworzyła oddział w Mołdawii, gdzie prowadzone są prace programistyczne.

— Uruchomimy kolejnych sześć projektów. Jeden z nich, niemal już skończony, to wyszukiwarka alternatyw — tłumaczy Arkadiusz Sieńko, prezes Red Sky.

Model działania jest prosty: wpisujemy hasło, np. "wakacje w Egipcie", a dostajemy wyniki pokazujące ofertę turystyczną z konkurencyjnych regionów. Kto zapłaci, będzie wyżej w wynikach lub na banerze obok. Alternative.to do końca lutego ma ruszyć pełną parą.