Zagraniczna konkurencja podnosi jakość usług

Wojciech Surmacz
opublikowano: 1998-11-17 00:00

Zagraniczna konkurencja podnosi jakość usług

Zachodnie agencje nie zdominują rynku

KONSOLIDACJA: Następuje proces konsolidacji małych agencji ochrony. Łączą się w korporacje bądź są wchłaniane przez większe i silniejsze agencje. Proces jest powolny, ale od niego nie uciekniemy — twierdzi Michał Jeżewski, prezes Securitas Polska. fot. Borys Skrzyński

W Europie Środkowo-Wschodniej pojawia się coraz więcej zachodnich agencji ochrony. Polska jest dla nich szczególnie atrakcyjnym obszarem. Krajowe firmy nie obawiają się zagranicznych konkurentów. Ich obecność ma raczej pozytywny wpływ na rozwój rynku.

Według MSWiA, 28 przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym legitymuje się w Polsce koncesją na prowadzenie usług ochrony mienia. Zarówno w kraju, jak i całej Europie Środkowo-Wschodniej liczą się tylko trzy: Securitas (Szwecja), Grupa 4 (Niemcy) i Falck (Dania). Polskie firmy nie obawiają się jednak potężnych inwestorów. W środowisku krajowych firm ochroniarskich panuje przeświadczenie o wysokiej jakości świadczonych usług.

— Jest u nas kilkanaście zagranicznych firm. Traktują nas jak byśmy byli zacofani. Ale nasze systemy wcale nie ustępują zagranicznym. Została ustalona polska norma, dostosowana do europejskich. Za granicą oceniają ją wysoko. Spokojnie dajemy sobie radę z zagraniczną konkurencją — mówi Wojciech Mielcarz, prezes firmy ochroniarskiej Asekuracja.

— Zachodnie firmy przychodzą z dużym kapitałem i wysoką technologią. A to w tej chwili determinuje poziom usług. Siłą rzeczy wzrasta również poziom naszych usług. Musimy sprostać wymaganiom rynku — twierdzi Józef Bębenek, prezes agencji ochrony Komandos.

Nie walczymy ze sobą

Na pewno nie będzie tak, że rynek zostanie zdominowany przez zachodnich inwestorów — zgodnym chórem oznajmiają ludzie z branży. Nie wiadomo, jak w tej chwili przedstawia się sytuacja w branży. Nikt nie posiada danych na temat struktury rynku.

— Na zagranicznych sympozjach pytają: Ile masz procent rynku? Odpowiadam, że nie wiem. Nawet GUS nie ma takich danych. Mogę jedynie przypuszczać. Zachodnie firmy ochroniarskie mają w Polsce może 5, góra 10 proc. klientów — szacuje Michał Jeżewski, prezes Securitas Polska — agencji ochrony, której 95 proc. udziałów ma szwedzki Securitas AB.

W branży raczej nie mówi się o walce z zachodnim kapitałem. Wręcz przeciwnie.

— Wiemy, że walka do niczego nie prowadzi. Nie kopiemy się po nerkach. Założyliśmy klub, tzw. Dziesiątkę. Trzynaście dużych agencji ochrony, polskich i z obcym kapitałem, podpisało porozumienie. Zawiera ono 10 dżentelmeńskich zasad, dotyczących usług ochrony mienia — opowiada Michał Jeżewski.

Innowacje

Nowości na rynku usług ochrony mienia, to również wkład zachodnich inwestorów. Produkty te wiążą się głównie z bardziej skomplikowaną sferą usług.

— W Szwecji funkcjonuje monitoring, połączony z możliwością wejścia ochroniarzy do strzeżonego obiektu. Np. do sklepu mającego dwóch właścicieli są dwa klucze. Do obu ma dostęp ochroniarz. W przypadku próby włamania, najpierw pojawia się patrol. Później przyjeżdża ciężarówka, w której zwykle znajduje się od 2 do 3 tys. kluczy, do różnych, chronionych przez daną firmę obiektów. Budynek sprawdzany jest więc nie tylko na zewnątrz, ale i w środku — wyjaśnia Michał Jeżewski.

Dodaje, że w Polsce jest to na razie nie do pomyślenia. Łatwo było przemundurować ludzi, trudniej zmienić ich mentalność.