Wieść o tym, że w Polsce tworzy się grupa zakupowa szpitali, poszła w świat i już są pierwsze głosy, że operatorem grupy chętnie zostaną zagraniczne podmioty.
— Zainteresowane są firmy między innymi z Niemiec i Francji. W tej sprawie rozmawialiśmy też z Europejską Federacją Szpitali i Ochrony Zdrowia (Hospitals for Europe — HOPE), dzięki której informacja o poszukiwaniach operatora dla grupy trafi do większej liczby podmiotów —informuje Wojciech Kaszyński, prezes wojewódzkiego szpitala w Siedlcach, który jest jednym z inicjatorów stworzenia grupy zakupowej.
Choć zagraniczne firmy mają największe szanse, bo takie grupy prowadzą u siebie od lat, organizatorzy grupy, m.in. Związek Pracodawców Szpitali Samorządu Województwa Mazowieckiego, nie zamykają drzwi polskim spółkom. Przetarg na operatora ruszy na początku przyszłego roku.
— Optymalne rozwiązanie to alians zagranicznego operatora z polską spółką, działającą na krajowym rynku szpitalnym — uważa Wojciech Kaszyński. To szansa dla firm współpracujących ze szpitalami. Co na to zainteresowani? Impel jest otwarty na propozycje.
— Sami planowaliśmy stworzenie takiej grupy. Nadal monitorujemy rynek, jednak współpraca z doświadczoną, zagraniczną firmą to łatwiejsza droga — uważa Piotr Regulski, wiceprezes Impel Cleaning. Zainteresowane są też MW Trade i Magellan, choć zastrzegają, że wszystko zależy od warunków współpracy. Grupa zakupowa to świetny pomysł, ale…
— Jest ona zbyt duża [docelowo ma liczyć 300 szpitali — red.], przynajmniej na początek. Łatwiej będzie zacząć od regionalnej grupy należącej do jednego właściciela, np. marszałka województwa — uważa Krzysztof Kawalec, prezes Magellana. Łódzka spółka przymierzała się do stworzenia takiej grupy, ale trudności ją zniechęciły.
— Szpitale są w różnej sytuacji finansowej. Jednym opłacało się bardziej, innym mniej — przypomina Krzysztof Kawalec.