Zarabiają na nauce latania

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2014-01-13 00:00

Pomysł na biznes: Na spotkanie biznesowe samolotem, zamiast taksówką — firma Smartaero rozszerza zakres działalności. Oferuje też naukę latania

Polacy, zwłaszcza przedstawiciele biznesu, coraz częściej decydują się na przesiadkę: z pociągu czy samochodu do samolotu — przekonuje Tomasz Walentynowicz, współwłaściciel firmy Smartaero. Przybywa też chętnych na wyrobienie licencji pilota, zarówno na przeloty turystyczne, jak i biznesowe. W tym zakresie ofertę polskich szkół latania przeglądają też obcokrajowcy, z dość przyziemnego powodu: szkolenia w państwach Europy Zachodniej są droższe niż w Polsce, a zdobyć można właściwie takie same uprawnienia.

BIZNES NA
 SKRZYDŁACH:
 Coraz więcej firm
 deklaruje potrzebę
 realizacji
 lotów biznesowych
 i właśnie ten zakres
 usług niebawem
 uruchamiamy —
 zapowiada Tomasz
 Walentynowicz,
 współwłaściciel
 firmy Smartaero.
 [FOT. WM]
BIZNES NA SKRZYDŁACH: Coraz więcej firm deklaruje potrzebę realizacji lotów biznesowych i właśnie ten zakres usług niebawem uruchamiamy — zapowiada Tomasz Walentynowicz, współwłaściciel firmy Smartaero. [FOT. WM]
None
None

Szklenie w chmurach

Firma Smartaero prowadzi lotniczą działalność gospodarczą od połowy 2009 r. Specjalizuje się m.in. w serwisowaniu (obsługa statków powietrznych), w komercyjnym wykorzystaniu statków powietrznych (w tym w szkoleniach lotniczych oraz personelu lotniczego), świadczy też usługi doradcze i szkoleniowe.

— Dostrzegamy wzrost zainteresowania lataniem — dziś na nasze szkolenia zgłasza się o 35-50 proc. więcej chętnych niż rok temu. Także coraz więcej firm deklaruje potrzebę realizacji lotów biznesowych. Tendencja ta może wynikać ze zmiany nastawienia do latania. W odniesieniu do szkoleń — zapewne jest to poszukiwanie ciekawej pasji, zaś w stosunku do lotów o charakterze biznesowym — możliwość zaoszczędzenia czasu.

Co ciekawe, wśród klientów znajdziemy zarówno biznesmanów w średnim wieku, jak i studentów marzących o zawodzie pilota lub po prostu traktujących latanie jako swoją życiową pasję — mówi Tomasz Walentynowicz, współwłaściciel firmy Smartaero. Usługi szkoleniowe zaczynają też być bardziej dostępne: za szkolenie do licencji turystycznej pilota samolotowego PPLA trzeba zapłacić 23-26 tys. zł brutto.

Loty na zamówienie

Przyszłościowe, z punktu widzenia właścicieli spółki, wydają się być także przewozy lotnicze.

— Obecnie firma w jest trakcie wdrażania procesu certyfikacji przed Urzędem Lotnictwa Cywilnego w zakresie zarobkowego przewozu osób (AOC). Liczymy, że uda nam się uzyskać certyfikat przewoźnika i koncesję na realizację lotów już na początku 2014 r. — zaznacza Tomasz Walentynowicz. Jego zdaniem, wdrażając projekt przewozów lotniczych, firma chce również zmienić podejście klientów w Polsce do wynajmu „małych” samolotów.

— Wiele osób odrzuca myśl o lataniu samolotem „biznesowym”, postrzegając ten sposób lokomocji za horrendalnie drogi. A czarterując samolot, można podróżować taniej niż za pomocą taksówki. Zakładając, że godzinny przelot sześciu pasażerów naszym samolotem będzie kosztować 900 EUR/godz., cena przebycia przez jednego pasażera jednego kilometra wynosi zaledwie 1,65 zł. Średni koszt kilometra taksówką w Warszawie to kwota rzędu 2 zł. Klientom biznesowym pozwala natomiast na oszczędność czasu — dodaje Tomasz Walentynowicz.

A czy Polska jest wystarczająco dużym rynkiem dla takiego biznesu?

— Myślę, że tak. Coraz więcej osób, zwłaszcza przedstawicieli świata biznesu, stać na zakup i utrzymanie własnych samolotów czy korzystanie z usług przewozulotniczego. Sprzyja nam też uboga siatka połączeń liniowych w obrębie kraju czy stan polskich dróg. Mobilność wykorzystania samolotu jest konkurencyjna względem transportu kolejowego czy drogowego — zaznacza Tomasz Walentynowicz.