Firma Memoto stworzyła aparat wielkości znaczka pocztowego, który można przypiąć do koszuli. Gadżet robi zdjęcia co 30 sekund i w ten sposób dokumentuje życie właściciela.
Posiada także aplikację i usługę magazynowania danych w chmurze, więc obrazowy zapis dojazdów, zakupów i przygotowywania makaronu będzie można wyszukiwać i udostępniać. Memoto próbował w zeszłym roku pozyskać 50 tys. USD z Kickstarter, platformy zajmującej się crowdfundingiem.
Zebrał ponad 500 tys. USD, a ponadto 655 tys. USD otrzymał od brytyjskiej Passion Capital. Na czym Szwedzi chcą zarabiać? Firma planuje sprzedawać gadżety po 279 USD, a następnie zaoferować usługi wsparcia, takie jak przechowywanie zdjęć w ramach abonamentu. Na początku maja Memoto miał około 2 tys. zleceń od zwolenników z Kickstartera i kolejne tyle złożonych przez własną stronę internetową.
Firma już kilka razy przesuwała datę pierwszych dostaw z powodu problemów z oprogramowaniem. Tygodnik „The Economist” podkreśla, że Lifelogging może stać się popularny, ale dodaje, że większość z nas w głębi serca zapewne wie, że przyszłych historyków raczej nie będzie interesowało to, co robiliśmy w zeszłym tygodniu. Więcej znajdziesz na stronie tech.pb.pl.