ZE SZKOLEŃ NIE MOŻE WIAĆ NUDĄ

Tadeusz Markiewicz
opublikowano: 1998-12-22 00:00

ZE SZKOLEŃ NIE MOŻE WIAĆ NUDĄ

Trenerzy powinni korzystać z różnych kanałów komunikacji

Jeśli trening jest nudny, to jego uczestnik niewiele z niego wyniesie. Kluczem do efektywności tego typu działań edukacyjnych jest osoba trenera oraz stosowane przez nią techniki przekazu informacji.

Część osób nie lubi szkoleń i traktuje je jako zło konieczne, ponieważ są one prowadzone w sposób nudny.

W jednej z warszawskich instytucji, prowadzących podyplomowe studia z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, już na drugim zjeździe uczestnicy odpowiednio się przygotowali: zaopatrzyli się w gumki, ołówki i najnowsze numery „Rozrywki”.

— Cóż innego można zrobić, jeśli wykładowcy nie są przygotowani. Okazuje się, że nie tylko nie potrafią zainteresować słuchaczy swoimi wykładami, notabene czytanymi na żywca z konspektów. W większości wypadków nie pracowali w firmach i opowiadają o rzeczach, znanych im tylko z książkowej teorii. Mam wrażenie, że sam mógłbym stanąć jako wykładowca i coś ciekawego opowiedzieć o polityce personalnej w mojej spółce — skarży się jeden z pragnących zachować anonimowość uczestników.

Dlaczego część szkoleń jest przeraźliwie nudna, a uczestnicy niewiele z nich wynoszą? Zdaniem Agnieszki Flis z krakowskiego Centrum Szkoleń i Doradztwa Personalnego „Bank Kadr Test”, kwestia, czy trening będzie efektywny i interesujący, zależy od osoby trenera oraz technik, które stosuje w swej pracy.

Dariusz Milczarek, psycholog i prezes zarządu Specialist IST, uważa, że dobry trener musi spełnić trzy kryteria: opanować techniki prezentacji, wiedzieć, w jaki sposób człowiek zdobywa wiedzę i wreszcie opanować umiejętność pracy z grupą.

Trener — psycholog

— W trakcie treningu z grupą mogą się wydarzyć rzeczy nieprzewidziane. Na przykład pojawia się zespół, który w ogóle nie jest zainteresowany treningiem. Wtedy trener musi w umiejętny sposób zredukować ich niezadowolenie i spowodować, by osoby te chciały uczestniczyć w szkoleniu. Choćby z tego powodu twierdzę, że trener powinien mieć dobre przygotowanie psychologiczne — tłumaczy.

— Wykształcenie psychologiczne jest przydatne w pracy trenerskiej. Znam jednak osoby, które i bez takiego przygotowania są fenomenalnymi specjalistami. Miały do tego odpowiednie predyspozycje — zauważa Agnieszka Flis.

Ważna jest umiejętność pracy w grupie i z grupą. Czasem osoby prowadzące zajęcia nawet nie wiedzą, że wywierają większy wpływ na grupę niż im się wydaje. Problem w tym, aby umieli to dobrze wykorzystać. Jak twierdzi Dariusz Milczarek, jeśli coś nie wychodzi, to jest to po prostu wina szkoleniowca. Trener musi uważnie obserwować grupę i podczas zajęć stosować taką metodykę, która jest adekwatna do konkretnej sytuacji

— Dobry trener musi wzbudzać zaufanie. Jeśli to mu się nie uda, to nie będzie mógł stosować różnych technik szkoleniowych. Jeśli ludzie nie będą mu ufać, to nie może liczyć na to, że uczestnicy będą chcieli brać udział w niekonwencjonalnych grach czy zabawach, odbywających się na przykład w obecności samego szefa — dodaje Agnieszka Flis.

Nie tylko mowa

Druga kwestia to problem przebiegu informacji. Jak twierdzą specjaliści, mowa to tylko 7 proc. całości przekazu. Według Izabeli Rudzińskiej, z firmy Neuroedukacja, olbrzymie znaczenie ma przekaz niewerbalny. Uczestnicy szkolenia używają bowiem wielu kanałów informacyjnych. I właśnie z tego powodu trzeba korzystać z jak największej ilości dróg przekazu. Można odpowiednio do sytuacji operować głosem, gestykulować, dobrze jest korzystać z różnego rodzaju prezentacji multimedialnych. Niektóre osoby są przecież wzrokowcami i tą drogą odbierają najwięcej informacji.

Jak twierdzi Agnieszka Flis, nawet w trakcie tradycyjnego wykładu można rozruszać słuchaczy. Nasza rozmówczyni czasami zadaje proste pytanie: „co państwo o tym sądzą?”, po to, by zrobić przerwę w słowotoku. Z jej doświadczeń wynika, że wówczas grupa — dyskutując z trenerem — aktywizuje się i łatwiej przyswaja przekazywane treści.

Izabela Rudzińska podkreśla jeszcze jedną ważną rzecz. Jej zdaniem, istotne jest to, by trener przekazywał treści zgodne z jego doświadczeniem. Ludzie bowiem w naturalny sposób mogą wyczuć, że tak nie jest. Wówczas bądź gorzej przyjmują przekazywane informacje, bądź w ogóle ich nie przyswajają. Może więc instytut prowadzący wyżej wspomniane studia z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi zadba o bardziej wiarygodnych wykładowców.

Na miarę: Zbyt wielu trenerów oślepionych jest magią i siłą technik. Tymczasem trzeba poznać, w jaki sposób członkowie grupy przyjmują komunikaty i dopiero później stosować adekwatne kanały komunikacji — twierdzi Izabela Rudzińska z Neuroedukacji. fot. ARC

ODEJŚĆ OD SCHEMATU: Niektórzy psychologowie dowodzą, że człowiek zapamiętuje 5 proc. tego, co usłyszy, 20 proc. tego, co widzi i 75 proc. tego, co robi. Dlatego tak wiele mówi się ostatnio o learning by doing — nauce poprzez działanie. Jednak na większości szkoleń nadal dominuje mówienie, słuchanie i obserwowanie tego, co na slajdach pokaże trener. fot. ARC

WEWNĘTRZNA KOREKTA: Trener powinien poddawać swą pracę dokładnej analizie. Przynajmniej nasza firma trzyma się tej zasady. Analizujemy przebieg szkolenia, zwracając szczególną uwagę na sytuacje krytyczne, powstające w jego trakcie — tłumaczy Dariusz Milczarek, prezes zarządu Specialist IST. fot. Borys Skrzyński