Inwestorzy wybierają obligacje skarbowe jako sposób na ochronę środków wycofywanych pospiesznie z rynków akcji. Ryzyko dla papierów korporacyjnych rośnie, ale wyjątkiem mogą okazać się zielone i zrównoważone emisje.
Rynkiem pierwszego wyboru są papiery skarbowe, ale nie dlatego, że są one wyjątkowo bezpieczne. Ostatecznie pandemia to spadek PKB, programy pomocowe, niższe wpływy podatkowe, czyli kombinacja składająca się na wzrost zadłużenia w relacji do PKB, a zatem także i na wzrost ryzyka kredytowego. Wyższe zadłużenie jest dziś tolerowane, ale przede wszystkim dlatego, że w grze są instytucje ostatniej instancji — banki centralne i niepoznane dotąd granice rynkowego przyzwolenia na skup obligacji z rynku wtórnego. W każdym razie w minionych dniach papiery skarbowe umacniały się, choć wyjątkowo opornie w przypadku papierów amerykańskich i zaskakująco łatwo w przypadku polskich papierów, gdzie rentowności spadły poniżej panicznych wartości z marca tego roku, i to w towarzystwie spadającego złotego i znanej powszechnie sytuacji polityczno-pandemiczno-ulicznej.