„Układ zamknięty”, głośny film z Januszem Gajosem opowiadający o losach przedsiębiorców zmagających się z fiskusem, awansował na pierwsze miejsce pod względem biletów sprzedanych w ciągu minionego tygodnia. Wciąż pozostaje w tyle za „Drogówką”, „Bejbi Blues” czy „Sępem”, ale 248 tys. widzów w ciągu dwóch tygodni to i tak niezły wynik (dane za boxoffice. pl). Zgodnie z ubiegłorocznymi przewidywaniami operatorów kin, w tym roku w multipleksach rządzi polskie kino. Aż cztery z pięciu najlepszych tegorocznych otwarć należą do rodzimych produkcji, wybierał je co trzeci odwiedzający kino w pierwszym kwartale.
![PO DOBROCI: Na „Układ zamknięty” widzów nie trzeba było sprowadzać pod bronią. Polskie produkcje radzą sobie coraz lepiej. [FOT. ARC] PO DOBROCI: Na „Układ zamknięty” widzów nie trzeba było sprowadzać pod bronią. Polskie produkcje radzą sobie coraz lepiej. [FOT. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/50816137-c74c-4dea-a76f-526d6dca0408/254cd066-1656-5fea-9967-9533dbf44455_w_830.jpg)
— To oznacza, że Polacy szukają w kinie dobrych polskich filmów — mówi Marek Palpuchowski, wiceprezes sieci kin Helios.
— Polskie filmy i w ogóle produkcje spoza wielkich studiów hollywoodzkich radzą sobie świetnie. Systematycznie od kilku lat maleje udział rynkowy tych ostatnich na rzecz produkcji niezależnych, w tym europejskich i polskich — w ciągu trzech lat udział filmów z Hollywood spadł o 5-10 pkt proc., do około 45 proc. widowni — zauważa Piotr Zygo, prezes Multikina. W kolejnych miesiącach hitem powinien być „Wałęsa”, ale polskie filmy będą miały ostrzejszą konkurencję ze strony hollywoodzkich hitów. Pojawią się „Wielki Gatsby”, „Wojny Gwiezdne” w 3D oraz sequele — „Iron Mana”, „Sin City,” a w grudniu — kolejna część „Hobbita”.
W pierwszym kwartale frekwencja w kinach była jednak dość słaba. Do kina poszło 10,2 mln osób, o 8 proc. mniej niż przed rokiem. W kieszeniach operatorów kin zostawili 186,5 mln zł, o 10 proc. mniej niż w pierwszym kwartale 2012 r. — wyliczył serwis boxoffice.pl.
— Miała na to wpływ przedłużająca się zima, a także spadek nastrojów konsumenckich — tłumaczy Marek Palpuchowski.
— Zabrakło na rynku jednego dodatkowego dużego filmu. Spodziewamy się jednak dużych tytułów w nadchodzących kwartałach — mówi Joanna Kotłowska z Cinema City International (CCI). Operatorzy kin liczą, że reszta roku będzie bardziej udana.
— Spodziewamy się, że w kolejnych kwartałach będzie coraz lepiej, szczególnie, że największe filmy tego roku pojawią się w trzecim i czwartym kwartale — dodaje Piotr Zygo. Operatorzy kin mają nadzieję, że tegoroczne wyniki oglądalności i wpływy kiniarzy będą podobne do ubiegłorocznych.
W 2012 r. branża była na lekkim minusie, co tłumaczono wyrwą spowodowaną przez EURO 2012.
— Frekwencja kinowa w ostatnich latach jest stabilna, utrzymuje się na poziomie 37-38 mln widzów. Mamy nadzieję, że w tym roku sytuacja będzie podobna — mówi Marek Palpuchowski.
— Spodziewam się, że liczba sprzedanych biletów i przychody z tego tytułu będą w 2013 r. podobne do roku ubiegłego. W pierwszym kwartale cały rynek zanotował zniżki w liczbie sprzedanych biletów, co moim zdaniem jest przede wszystkim związane z brakiem kinowych hitów. Wydaje mi się, że spadek sprzedaży biletów w pierwszym kwartale 2013 r. w przypadku CCI i Multikina może być częściowo skompensowany podwyżkami cen biletów. Nie spodziewam się jednak kolejnych podwyżek w nadchodzących kwartałach — mówi Małgorzata Kloka, analityk Unicredit CAIB Securities.