Złotego rozhuśtała RPP
Na wtorkowym otwarciu sesji złoty ciągle się umacniał. Odnotowano duże zakupy polskich papierów wartościowych, co miało wyraźny wpływ na wzrost wartości złotego. Znaczne zamówienia składały londyńskie firmy brokerskie, jak również krajowi inwestorzy. Analitycy nie potrafili jednoznacznie powiedzieć, czy jest to spowodowane stabilizacją złotego, czy też były to spekulacyjne zakupy przed zebraniem Rady Polityki Pieniężnej. Wpływ na taki przebieg zdarzeń miała niewątpliwie sytuacja na świecie. Na światowych rynkach marka osłabiała się w relacji do dolara, w Polsce w relacji do złotego osłabiał się dolar i marka.
NA POCZĄTKU dnia za dolara płacono 3,5320/60 zł, za markę 2,1440/65, przy odchyleniu od parytetu 3,78/3,67 proc. Przed południem RPP ogłosiła założenia długo i średnioterminowej polityki pieniężnej. Nie wyklucza ona wykorzystania obligacji jako nowego instrumentu absorpcji nadpłynności sektora bankowego, jednak podstawowym rodzajem stosowanych operacji będzie emisja przez NBP bonów pieniężnych, bank centralny zaś skoncentruje się na polityce krótkoterminowej. Politykę długoterminową będzie kształtował rynek. Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes NBP, poinformowała że inflacja w tym roku wyniesie zakładane 9,5 proc., a jeżeli będzie jakieś odchylenie od tego poziomu, to bardzo niewielkie. NBP zamierza też zlikwidować zadłużenie rządu w banku centralnym emitując zbywalne papiery wartościowe. Zadłużenie jest szacowane na kilkanaście miliardów złotych.
PO TYCH informacjach złoty podskoczył do góry, a odchylenie od parytetu wynosiło 4,5 proc. Rynek schłodził nieco komentarz Dariusza Rosatiego, członka RPP. Przewiduje on, że deficyt bilansu płatniczego obrotów bieżących, który w tym roku będzie się kształtował na poziomie 3,5 proc. PKB, zwiększy się. W przyszłym roku wyniesie 3,5 - 4,0 proc. PKB, a będzie to spowodowane pogorszeniem eksportu do Rosji i prognozowanym spadkiem popytu w krajach Unii Europejskiej. Stanisław Gomułka, doradca ministra finansów, prognozuje, że deficyt obrotów bieżących może osiągnąć nawet 5 proc.
Po południu za dolara płacono 3,5150/200 zł, za markę 2,1410/30 zł, a odchylenie od parytetu wynosiło 4,06/4,01 proc. Część analityków uważa, że kryzys gospodarczy w Rosji może wywołać spóźnione reperkusje, które się odbiją na naszej walucie. Uważają też, że możemy się spodziewać sporych wahań kursu złotego w najbliższym czasie. Na zamknięciu sesji kurs złotego ustalił się na poziomie 3,97/3,90 proc. odchylenia od parytetu, za dolara płacono 3,5220/50 zł, a markę 2,1420/30 zł.
PREZES NBP zapowiedziała ograniczenie sesji fixingowej, co jest związane z obowiązującym od przyszłego roku prawem dewizowym. Złoty uzyska zewnętrzną wymienialność, a banki będą mogły przeprowadzać transakcje złotówkowe i zamykać pozycje na rynkach zagranicznych. Obecnie bank centralny ustala kurs zamknięcia — fixing, a banki zamykają swe pozycje z NBP na koniec sesji międzybankowej.
Na giełdach walutowych jen osłabił się, natomiast waluty europejskie ustabilizowały się w relacji do dolara. Za zielonego płacono 120,20 jena, 1,3330 franka szwajcarskiego, 1,6438 marki, a za funta 1,7 USD.