Notowania złota zakończyły skrócony tydzień 2,6-procentową zwyżką, co oznacza ich piątą tygodniową zwyżkę z rzędu. Złoto wsparły wzrost napięć w geopolityce (atak rakietowy USA na Syrię oraz podpłynięcie amerykańskiego lotniskowca do Korei Północnej) oraz słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy, przekładające się na osłabienie oczekiwań na trzy (a nawet tylko dwie) podwyżki stóp do końca roku. Jednak te czynniki znalazły już najprawdopodobniej w pełni odzwierciedlone w cenach złota, podpowiada analiza techniczna.
Dalszy potencjał wzrostowy cen złota jest ograniczony do 1300 USD za uncję, pułapu leżącego zaledwie nieco więcej niż 1 proc. powyżej bieżących notowań. Wszystko dlatego, że właśnie na tej wysokości przebiega górne ograniczenie kanału spadkowego, opisującego trwającą od 2011 r. bessę. Dopóki nie dojdzie do trwałego wyjścia górą z kanału, scenariuszem bazowym pozostaje powrót do złota do trendu długoterminowego, czyli dalszej przeceny. W takim wypadku notowania złota miałyby szansę w średniej lub długiej perspektywie zejść głęboko poniżej 1000 USD. Dolne ograniczenie kanału przebiega obecnie na wysokości 955 USD i w ciągu roku zejdzie poniżej 900 USD, co w skrajnym przypadku oznaczałoby nawet 30-procentową przecenę złota.
Taki scenariusz byłby zgodny z dalszą dobrą koniunkturą w gospodarce amerykańskiej, która oznaczałaby obniżające atrakcyjność złota podwyżki stóp procentowych Fedu. W takiej sytuacji hossa na globalnych rynkach akcji oraz surowców używanych w przemyśle powinna się utrzymać, a rynki obligacji powinny pozostawać pod presją za sprawą wzrostu globalnych stóp procentowych.
