Złoty bez szans na wzrost

Piotr Burza
opublikowano: 1999-09-06 00:00

Złoty bez szans na wzrost

W ubiegłym tygodniu nastąpiło gwałtowne odwrócenie trendu naszej waluty. Przez dwa pierwsze dni tygodnia złoty dryfował w przedziale 2,5 proc.-3 proc. odchylenia od parytetu. Napięcie na rynku nasiliło się w środę, przed opublikowaniem oficjalnych danych o deficycie na rachunku obrotów bieżących. Lipcowy deficyt przekroczył oczekiwania większości analityków. Potwierdziły się za to prognozy Dariusza Rosatiego. Tak jak sugerował członek RPP, wyniósł on 1,02 mld USD. Do utrzymującego się na wysokim poziomie deficytu przyczyniają się głównie ciągłe reperkusje kryzysu rosyjskiego. Jak się jednak okazało, dane te w niewielkim stopniu oddziaływały na kurs naszej waluty, która w środę na zamknięciu była odchylona na poziomie 2,6 proc. powyżej parytetu.

RYNEK oczekiwał, że wpływy z prywatyzacji zrównoważą negatywne dane makroekonomiczne. Te oczekiwania rozwiała wypowiedź Stanisława Gomułki, doradcy ministra finansów. Stwierdził on, że Ministerstwo Finansów rozważa wraz z bankiem centralnym możliwość przeznaczenia części środków z prywatyzacji na spłatę polskiego zadłużenia, tak by one nie przechodziły przez rynek walutowy. Ta wypowiedź spowodowała gwałtowną falę wyprzedaży naszej waluty. Swoje pozycje złotowe zamykali inwestorzy zagraniczni i polskie banki. Nasza waluta osiągnęła w czwartek, na krótko, nawet poziom parytetu. Jednak na zamknięciu odchylenie wzrosło do 0,60 proc. Na poziom złotego nie miało wpływu podniesienie przez agencję ratingową MoodyŐs oceny polskiego długu denominowanego w walutach zagranicznych. W piątek złoty otworzył się na poziomie 0,43/0,37 proc. powyżej parytetu. Za dolara płacono 4,0470/30 zł, a za euro 4,3175/30 zł. Eksperci prognozują, że w tym tygodniu nasza waluta będzie się wahać w przedziale pomiędzy parytetem a 1 proc. odchylenia od parytetu.

NA ŚWIATOWYCH rynkach dolar pozostawał nadal w tendencji spadkowej. Wszyscy oczekiwali na piątkowe wskaźniki makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Jeśli dane będą dobre, to zachodzi obawa, że Fed na następnym spotkaniu, po raz trzeci z rzędu, podniesie stopy procentowe. Jeśli nie, dolar będzie kontynuował spadki.