Złoty dramatycznie słabnie

Piotr Burza
opublikowano: 1999-01-14 00:00

Złoty dramatycznie słabnie

W środę złoty na otwarciu spadł o ponad jeden punkt procentowy. Spowodowane to było wzmagającym się kryzysem brazylijskim, który spowodował redukowanie pozycji złotowych przez inwestorów. Dealerzy przewidywali rano że odchylenie od parytetu nie spadnie poniżej 6,0 proc. Rano za dolara płacono 3,5400/500 zł, a za euro 4,1000/100 zł.

W czasie trwania porannej sesji, wbrew przewidywaniom, złoty powiększył straty o następny punkt procentowy. Odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 5,46/5,24 proc.

— Polskie banki otwierają krótkie złotowe pozycje (sprzedaży), bo spodziewają się dużych zleceń sprzedaży od zagranicznych inwestorów — stwierdził przed południem dealer walutowy.

Przed południem za dolara płacono 3,5670/720 zł, a za euro 4,1540/665 zł.

Większość inwestorów zagranicznych wyczekuje na dalszy rozwój sytuacji w Brazylii, istotne jest bowiem, czy minister finansów i prezes brazylijskiego banku centralnego ogłoszą swe rezygnacje z zajmowanych stanowisk. Obaj są przeciwnikami dewaluacji, a wielu analityków wypowiada się, że jest to bardzo prawdopodobne w obecnej sytuacji.

W POŁUDNIE odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 5,27/5,07 proc. Za dolara płacono 3,5680/760 zł, a za euro 4,1680/760 zł.

— Dealerzy uważają, że wielu inwestorów wycofa się z polskiego rynku ze względu na obawy związane z reformami pieniężnymi w Brazylii, jak również z sytuacją na wschodzących rynkach. Jeśli jednak nie pojawi się dzisiaj jakaś negatywna informacja, która mogłaby pogłębić panikę wśród zachodnich inwestorów, to zaczną oni powracać na nasz rynek. Dobra sytuacja ekonomiczna Polski powinna przyczynić się do zatrzymania kapitału zagranicznego — rozważał w południe dealer walutowy.

Na zamknięciu sesji odchylenie od parytetu wynosiło już tylko 4,60/4,36 proc. Dolar kosztował 3,5850/950 zł, a euro 4,2050/150 zł

Z Brazylii odpłynęło we wtorek 1,214 mld dolarów. Był to największy dzienny odpływ waluty z tego kraju od czasu paniki z sierpnia-września 1998 r. W ubiegłym tygodniu władze stanu Minas Gerais ogłosiły 90-dniowe moratorium na spłaty należności wobec władz federalnych, wynoszące 13,4 mld dolarów, co spowodowało nowy kryzys. Na największej w Ameryce Łacińskiej giełdzie w Sao Paulo indeks Bovespa spadł we wtorek po południu aż o 9 procent. Fernando Cardoso, prezydent Brazylii, aby uspokoić inwestorów powiedział, że Brazylia będzie honorować wszystkie swoje długi. Zaprzeczył też pogłoskom o dewaluacji brazylijskiego reala. Analitycy są sceptyczni co do możliwości wyjścia Brazyli z kryzysu finansowego, który porównywny jest z azjatyckim.

W Japonii w czasie przedpołudniowej sesji indeks Nikkei wzrósł o 80,63 pkt. Po południu jednak nieznacznie się osłabił i zamknął wzrostem o 42,63 pkt i wyniósł 13403,60 pkt. Na tokijskiej giełdzie walutowej dolar ustabilizował się na poziomie 112,35 jenów za USD.

W EUROPIE po informacjach o rezygnacji ze stanowiska brazylijskiego szefa banku centralnego, dolar osłabił się ponownie. Za zielonego płacono 111,20 jenów. Wzmocnił się natomiast funt szterling, za którego płacono 1,6530 USD. Wzmocniło się też euro i płacono za nie 1,1750 USD.