Złoty pruje do przodu

Piotr Burza
opublikowano: 1998-10-16 00:00

Złoty pruje do przodu

W czwartek złoty nadal się umacniał. Pomimo spadków na warszawskiej giełdzie, wzrosło zainteresowanie polskim rynkiem wśród zagranicznych inwestorów. Ważnym czynnikien wzrostu wartości złotego będzie napływ do Polski dużej sumy dolarów w związku ze sprzedażą akcji Telekomunikacji; analitycy oceniają ją na co najmniej 560 mln USD.

WCZORAJ rano złoty otworzył się na poziomie 3,490/60 za dolara i 2,1395/55 za markę, przy odchyleniu od parytetu 4,35/4,08 proc. Otwarcie było nieco niższe niż kurs pod koniec dnia poprzedniego ze względu na realizację zysków przez część polskich banków. Istotnym czynnikiem, mającym wpływ na poranny rynek, były spekulacje na temat danych o inflacji, które były opublikowane po południu. Było to związane z zapowiedzianą przez członka RPP możliwoścą obniżenia stóp procentowych, jeśli obniży się wskaźnik inflacji, a wskaźniki makroekonomiczne będą dobre po przyjęciu budżetu przez rząd. Wczoraj rano dealerzy przewidywali że złoty będzie poruszał się na wysokim poziomie 4,0-4,5 proc. odchylenia od parytetu.

W POŁUDNIE złoty ponownie się wzmocnił. Było to spowodowane wzrostem zainteresowania inwestorów zagranicznych polskimi papierami wartościowymi. Ponieważ sesja była wczoraj bardzo spokojna, nawet niewielkie sumy miały wpływ na rynek. Za dolara płacono 3,4960/10 zł, a za markę 2,1340/60 zł, zaś odchylenie od parytetu wynosiło 4,46/4,36 proc. Pod koniec dnia złoty zamknął się mocno na poziomie 4,53/4,41 odchylenia od parytetu, za dolara płacono 3,5052/50 zł, a za markę 2,1380/10 zł.

W czwartek rano na japońskiej giełdzie indeks Nikkei spadł ponownie poniżej poziomu 13 tys. punktów. Japońska gospodarka boryka się z trudnościami. Wzrosła liczba bankructw, a firmy które zbankrutowały we wrześniu pozostawiły rekordowy dług w wysokości 3 bln jenów (25 mld dolarów). Na tokijskiej giełdzie walutowej jen wzmocnił się znacznie, choć rano się osłabiał. Na początku sesji za zielonego płacono 118,56 jenów, w ciągu dnia jen jeszcze się osłabił do 119,0 jenów za USD i na tym poziomie został zatrzymany. Wywołane to było wyprzedażą dużych ilości dolarów przez inwestorów japońskich. Spowodowało to odbicie jena pod koniec sesji, a dolar kosztował już tylko 117, 90 jenów.

W EUROPIE dolar również się osłabiał. Co prawda utrzymał swą pozycję w stosunku do funta, za którego płacono 1,7 USD, lecz marka i frank szwajcarski zyskały na wartości. Za dolara płacono 1,6303 marki i 1,3267 franka szwajcarskiego. Było to spowodowane gorszymi niż się spodziewano wskaźnikami gospodarczymi w Stanach Zjednoczonych.

Wydarzeniem w Rosji były dość duże wahania dolara na moskiewskiej sesji międzybankowej MICEX. Rano rosyjska waluta skakała wczoraj pomiędzy ceną 12,80 a 14,50 rubla za dolara. Pod koniec porannej sesji, na której przedsiębiorcy sprzedają połowę zysków uzyskanych z eksportu, cena dolara ustabilizowała się na poziomie 13,5560 rubla.

— To był bardzo niepewny i nerwowy handel — powiedział jeden z rosyjskich dealerów.

Na popołudniowej sesji międzybankowej zielony ponownie odzyskał grunt i płacono 15,89 rubla za dolara.