Złoty znów atrakcyjny
Analitycy uważają, że redukcja stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny o 50 punktów bazowych, a także decyzja RPP o zmniejszeniu pełznącej dewaluacji do 0,3 proc. zachęcą inwestorów zachodnich do powrotu na polski rynek.
W CZASIE trwania sesji złoty był odchylony 0,24/0,17 proc. powyżej parytetu. Dolar kosztował 3,9630/40 zł, a euro 4,3009/59 zł. W porównaniu z otwarciem oznaczało to umocnienie złotego. Może to wskazać na niezłą sytuację makroekonomiczną w Polsce, co zresztą potwierdzają w swych ocenach analitycy. Jednak eksperci rynkowi ostrzegają, że realne stopy procentowe w naszym kraju są zbyt wysokie, co może powodować negatywne w skutkach przepływy finansowe. Ich zdaniem, stopy procentowe w Polsce powinny być ponownie zredukowane, co będzie chroniło gospodarkę przed napływem krótkoterminowego kapitału spekulacyjnego.
Według ocen dealerów, znaczne wzmocnienie złotego w relacji do dolara, a niewielkie w relacji do euro było spowodowane wzmocnieniem europejskiej waluty na rynkach światowych. Znaczny popyt inwestorów zagranicznych na polskie papiery wartościowe powinien wzmocnić złotego. Eksperci rynkowi uważają, że popyt ze strony zagranicy jest spowodowany przede wszystkim redukcją stóp procentowych w Europie. Inwestorzy, szukając dywersyfikacji portfela i wyższej stopy zwrotu niż obecnie w Eurolandzie, agresywniej wchodzą na polski rynek. Według ocen dealerów, jeśli sytuacja w Kosowie ustabilizuje się i nie dojdzie do dalszej eskalacji konfliktu, złoty może się wzmocnić jeszcze w tym tygodniu nawet do 1 proc. powyżej parytetu.
Na zamknięciu dolar kosztował 3,9610/30 zł, euro 4,3060/85 zł, a odchylenie od parytetu wynosiło 0,20/0,15 proc.
NA WCZORAJSZEJ aukcji resort finansów zaoferował bony skarbowe o wartości: 52-tygodniowe — 700 mln zł, 26-tygodniowe — 100 mln zł i 13-tygodniowe — 200 mln zł.
Dealerzy prognozowali rano spadek rentowności do 12,0- -12,05 proc. wobec 12,16 proc. na ostatnim przetargu. Prognozowali również większy ruch na rynku papierów skarbowych. Nie przewidywali jednak gwałtownego wzrostu zainteresowania, lecz wolne i systematyczne zwiększenie popytu na papiery dłużne.
Inwestorzy zgłosili popyt na bony skarbowe wysokości 3,397 mld zł, a rentowność bonów 52-tygodniowych spadła do 11,97 proc.
Na rynkach walutowych w Japonii dolar zaczął słabnąć. Za dolara płacono 120,50 jenów.
NA GIEŁDACH walutowych w Londynie i Frankfurcie zyskiwały na wartości waluty europejskie. Analitycy twierdzą, że obecnie rządy krajów Unii Gospodarczej i Monetarnej nie mogą zasłaniać się polityką monetarną Europejskiego Banku Centralnego, twierdząc, że przyczyną zbyt wolnego wzrostu gospodarczego w Eurolandzie jest utrzymanie zbyt wysokich stóp procentowych. Mimo znacznej ich redukcji, cena euro utrzymywała się wysoko i płacono za nie 1,0875 dolara. W Europie jednak indeksy giełdowe nie wystrzeliły zbytnio w górę po zliberalizowaniu polityki monetarnej przez ECB.
Na rynkach europejskich również umocniła się znacznie japońska waluta, za dolara płacono 119,50 jenów. Również funt szterling zaczął odzyskiwać swą siłę i płacono za niego 1,6150 USD.