Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) szczyciła się w ubiegłym roku gigantycznymi oszczędnościami przy budowie dróg. W sierpniu 2009 r. sięgały już 4 mld zł, we wrześniu były dwukrotnie wyższe, a na koniec roku drogowcom w portfelu zostało aż 12 mld zł.

Tymczasem w tym roku różnica między kosztorysami GDDKiA i wartością podpisanych przez nią umów z wykonawcami sięga tylko 1 mld zł.
- Średnia oszczędność na kontrakcie w ubiegłym roku to 40 proc., w tym natomiast 13 proc. – szacuje Artur Mrugasiewicz z biura prasowego GDDKiA.
Skąd taka różnica?
- Drogowa dyrekcja przedstawia coraz bardziej realne kosztorysy. Zmieniło się też podejście firm, które przestały dawać w ofertach bardzo niskie ceny i coraz realniej oceniają swoje ryzyka, zwłaszcza w kontraktach w modelu projektuj i buduj – ocenia Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Więcej w środowym "Pulsie Biznesu".