Zysk Dino wzrósł, a kurs poszedł w dół

Łukasz RawaŁukasz Rawa
opublikowano: 2025-05-16 12:33

Zysk netto giełdowej sieci sklepów spożywczych w I kwartale przebił oczekiwania analityków - wzrósł o 5,4 proc., do 311,2 mln zł. Nastąpiło jednak spowolnienie dynamiki sprzedaży LfL - z 11,9 proc. przed rokiem do 0,5 proc. Kurs akcji poszedł w dół.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak w I kwartale 2025 r. wypadły wyniki finansowe Dino
  • co spowodowało spadek kursu pomimo poprawy zysku
  • jak wygląda rozwój sieci i plany inwestycyjne spółki
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przychody Dino Polska w I kwartale 2025 r. wzrosły o 10,2 proc. rok do roku i sięgnęły 7,35 mld zł. Wynik okazał się jednak o 1,3 proc. niższy od konsensu rynkowego. Zysk netto wyniósł natomiast 311,2 mln zł, o 5,4 proc. więcej rok do roku, i był o 6,5 proc. lepszy od oczekiwań analityków.

EBITDA, czyli zysk operacyjny powiększony o amortyzację, wzrosła o 8,2 proc., do 532,3 mln zł. Na tle ubiegłorocznej dynamiki spowolniła jednak sprzedaż LfL, czyli z porównywalnej powierzchni sklepów, której dynamika wyniosła zaledwie 0,5 proc. wobec 11,9 proc. rok wcześniej.

– Wyniki za pierwszy kwartał są zgodne z naszymi oczekiwaniami. Podtrzymujemy całoroczne cele, w tym wysoki jednocyfrowy wzrost sprzedaży LfL oraz powrót marży EBITDA na ścieżkę wzrostu. Od początku sygnalizowaliśmy, że pierwszy kwartał będzie obciążony przesunięciem świąt wielkanocnych, dlatego nie należy go traktować jako reprezentatywnego dla całego roku – mówi Michał Krauze, członek zarządu i dyrektor finansowy Dino.

Wzrost marży

Mimo że Dino jest na plusie, inwestorzy zachowali ostrożność, a akcje spółki w piątek spadały o prawie 6 proc.

– Wyniki oceniamy pozytywnie. Chociaż Dino zaraportowało wzrost sprzedaży porównywalnej LfL słabszy, niż oczekiwaliśmy, i znacznie słabszy od oczekiwań rynkowych, udało się to zrównoważyć na poziomie EBITDA dzięki wyższej marży. Głównym pozytywnym zaskoczeniem względem naszych prognoz była marża brutto, która wzrosła o ok. 122 pkt bazowe. To większa poprawa niż w IV kwartale ubiegłego roku i powyżej naszych oczekiwań – mówi Janusz Pięta, analityk Biura Maklerskiego mBanku.

Ekspert zwraca jednak uwagę, że generacja gotówki wygląda słabo, jednak najprawdopodobniej wynika to z wpływu kalendarza. Podkreśla też, że patrząc na wyniki odnotowane przez Dino, Biedronkę i Eurocash, można postawić tezę o końcu wojny cenowej na polskim rynku spożywczym. Widać również, że detaliści przenoszą wzrost kosztów operacyjnych na klientów.

– Chociaż poprawia to perspektywy marży, rodzi również pytania o perspektywy LfL. Polscy detaliści spożywczy generalnie wskazują, że nie nastąpił jeszcze znaczący wzrost konsumpcji żywności. Obecnie wydaje się, że jedną z przyczyn słabszych wolumenów mogą być właśnie działania cenowe detalistów. Tydzień temu swoje wyniki opublikowała Biedronka, pokazując płaską marżę EBITDA r/r, co mogło wpłynąć na podwyższenie oczekiwań co do wyników Dino – komentuje Janusz Pięta.

Ekspansja sieci

Według spółki na słabszą dynamikę sprzedaży porównywalnej w I kwartale wpływ miało przesunięcie Wielkanocy, co z kolei powinno korzystnie wpłynąć na dane LfL w II kwartale. Dodatkowym czynnikiem były dwa dni handlowe mniej niż rok wcześniej.

– Konsument zachowuje się podobnie jak pod koniec ubiegłego roku, wciąż jest ostrożny i dokonuje przemyślanych zakupów. Naszym zadaniem jest zadbać o to, by te zakupy były robione u nas – mówi Michał Krauze.

W pierwszych trzech miesiącach roku Dino otworzyło 58 sklepów wobec 32 w analogicznym okresie rok wcześniej. Na koniec marca sieć liczyła 2746 placówek o łącznej powierzchni sprzedażowej 1,08 mln m kw., co oznacza wzrost o 12,9 proc. rok do roku.

Nakłady inwestycyjne wyniosły w I kwartale 516 mln zł – o 56 proc. więcej niż przed rokiem. Zarząd spodziewa się, że liczba otwarć w całym 2025 r. wzrośnie o wysokie kilkanaście procent, a całoroczne inwestycje sięgną 1,7–1,8 mld zł. Oprócz rozbudowy sieci handlowej pieniądze te pójdą także na rozwój logistyki i zwiększanie mocy produkcyjnych należących do spółki zakładów mięsnych Agro-Rydzyna.

Dino zakłada dalszy szybki rozwój sieci poprzez zagęszczanie jej w dotychczasowych lokalizacjach oraz ekspansję na nowe obszary, które mają osiągnąć porównywalne nasycenie placówkami.

– W przyszłym roku planujemy przyspieszenie ekspansji, jednak szczegóły przedstawimy w grudniu – zapowiada dyrektor finansowy Dino.

W raporcie kwartalnym zarząd spółki zapowiada, że w kolejnych okresach sieci uda się zwiększać sprzedaż LfL poprzez działania mające na celu wzrost liczby klientów i wartości koszyka zakupowego, choć nie precyzuje, jakie dokładnie. Zamierza też poprawiać rentowność, korzystając z efektów skali, efektywności operacyjnej i założeń modelu niskokosztowego.