1. Stopa bezrobocia na historycznym minimum
Stopa bezrobocia rejestrowanego w kwietniu br. wyniosła 5,1 proc. (po odsezonowaniu) wobec 6,2 proc. przed rokiem oraz 5,2 proc. w marcu. Jest to najniższy poziom 1990 r. Bezrobocie rejestrowane nie będzie już prawdopodobnie dalej spadać. Jednocześnie jeszcze niżej znajduje się bezrobocie mierzone za pomocą badań ankietowych (metodologia BAEL), które jest zgodne z metodologią unijną. Według danych Eurostatu wynosiło ono w marcu 3 proc. i od dłuższego czasu znajduje się na stabilnym poziomie. Najważniejsze pytanie jest teraz takie, czy bezrobocie nie zacznie wkrótce rosnąć? Projekcje makroekonomiczne NBP pokazują, że w perspektywie paru lat czeka nas nieznaczny wzrost stopy bezrobocia, który będzie konieczny do ograniczenia inflacji.

2. Dynamika zatrudnienia jeszcze mocniej w górę
Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w kwietniu 2,9 proc. r/r, wobec 2,5 proc. w marcu. To oznacza, że zatrudnienie w kwietniu rosło coraz szybciej, co zapewne w części wynika jeszcze z efektu bazy, a częściowo jest skutkiem bardzo rozgrzanej gospodarki. Do tego dochodzi zatrudnianie imigrantów. Warto zauważyć, że w kwietniu wobec marca zatrudnienie wzrosło o 10 tys. etatów, a po oczyszczeniu z efektów sezonowych – o 14 tys. Jak pokazujemy na wykresie, są to najlepsze dane od maja zeszłego roku, kiedy nastąpiło pełne otwarcie gospodarki po pandemii. Należy też pamiętać, że te dane dotyczą tylko części gospodarki – uwzględniają przedsiębiorstwa niefinansowe, zatrudniające co najmniej dziesięciu pracowników, czyli ok. 6,6 mln wobec 16,6 mln wszystkich zatrudnionych w gospodarce.

3. Silniej wzrosła też płaca nominalna, ale wzrost realnej płacy nie przyspieszył znacząco
Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu były wyższe niż przed rokiem o 14,1 proc. wobec wzrostu o 12,4 proc. w marcu. Jeśli jednak zestawimy tą dynamikę z inflacją, aby uzyskać realne wynagrodzenie, to okaże się, że rośnie ono w prawie w takim samym tempie jak w marcu, czyli 1,7 proc. Coraz wyższa inflacja „przejada” zatem coraz szybszy wzrost płac. Wielu ekonomistów uważa, że mamy do czynienia ze spiralą płacowo-cenową: firmy podnoszą wynagrodzenia tylko dlatego, bo wiedzą, że przerzucą ich koszty na ceny. Jednak są też eksperci, którzy uważają, że zależność jest odwrotna: firmy podnoszą ceny z innych powodów niż wzrost płac, a pracownicy domagają się podwyżek z powodu rosnących kosztów życia. Bez względu na wyjaśnienie, realny wzrost wynagrodzeń w tym roku na pewno będzie niższy niż w zeszłym.

4. W branży usług magazynowych, IT oraz HoReCa zatrudnienie wzrosło w rok o ponad 10 proc.
W kwietniu zatrudnienie w ujęciu r/r w sektorze przedsiębiorstw mocno wzrosło w trzech branżach – usługach magazynowych (19,0 proc.), IT (11,7 proc.) oraz HoReCa, czyli zakwaterowaniu i gastronomii (11,0 proc.). W przypadku ostatniej branży jest to stopniowy powrót do poziomów zatrudnienia obserwowanych przed pandemią. W przypadku usług magazynowych i IT pokazuje to jednak silny trend strukturalny – od dłuższego czasu bardzo szybko się one rozwijają, a za czym idzie wzrost zatrudnienia.
5. …ale dynamika płac w tych branżach nie odbiega od przeciętnej
W usługach gastronomicznych dynamika wynagrodzenia w kwietniu wyniosła 17,4 proc. r/r i była nieco wyższa niż dynamika płac w całym sektorze przedsiębiorstw. Jednak już w pozostałych dwóch branżach była ona poniżej średniej – w IT wyniosła 13,5 proc., a w sektorze usług magazynowych 11,6 proc. W pewnym sensie jest to pozytywne zjawisko, bo pokazuje, że pomimo bardzo niskiej stopy bezrobocia i bardzo wysokiego popytu na pracowników, nie nastąpiło jeszcze oderwanie płac od przeciętnych trendów w gospodarce.
6. Logistyka planuje nadal zwiększać zatrudnienie, cięcia w budownictwie
Indeks prognoz zatrudnienia GUS w podziale na sektory pokazuje, że nastąpiło silne odbicie w logistyce po spadku w marcu, który był spowodowany pierwszymi efektami wojny. Wyniki indeksu powyżej 0 wskazują, że sektor planuje zwiększać zatrudnienie. Odbicie nastąpiło także w przetwórstwie przemysłowym, jednak wynik indeksu dla tego sektora wskazuje, że w najbliższych miesiącach planowana jest redukcja zatrudnienia. Dużych zmian planów zatrudnieniowych nie ma w handlu. Najgorsze są natomiast wyniki dla budownictwa, gdzie indeks prognoz silnie spada już od początku roku, co może sugerować nadchodzące zwolnienia. Wynika to zapewne z załamania aktywności w budownictwie mieszkaniowym. Ale na razie nie ma sygnałów, by firmy przeczuwały nadejście ogólnogospodarczej recesji.

7. Odsetek firm wskazujących niedobór pracowników jako barierę w rozwoju utrzymuje się na podobnym poziomie
Indeks bariery zatrudnienia opracowywany na podstawie badań GUS, który pokazuje odsetek firm wskazujących brak wykwalifikowanych pracowników jako barierę w rozwoju, utrzymuje się w ostatnich miesiącach na w miarę stabilnym i wysokim poziomie. W kwietniu odsetek firm, które taki niedobór zgłaszały, nieznacznie wzrósł we wszystkich trzech ogólnych sektorach – przetwórstwie, handlu i budownictwie . Najsilniejszy wzrost miał miejsce w handlu, a najmniejszy w budownictwie. Fakt, że firmy wciąż odczuwają braki w dostępie do wykwalifikowanej kadry może sugerować, że nawet jeżeli nadejdzie recesja, to zwolnienia będą bardzo ograniczone. Dziś pracownik jest na wagę złota.

8. Pracę w Polsce znalazło pracę 1/4 uchodźców z Ukrainy w wieku produkcyjnym
Zgodnie z danymi Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, przez trzy miesiące od wybuchu wojny (pomiędzy 24 lutego a 22 maja) pracę w Polsce znalazło 160 tys. obywateli Ukrainy. Z kolei według danych z systemu PESEL, od początku wojny w Polsce zarejestrowało swój pobyt ok. 1,2 mln obywateli, z czego ok. połowa w wieku produkcyjnym. Oznacza to, że już ponad 25 proc. z nich znalazło pracę. To dobra informacja, która pokazuje, że polski rynek pracy jest bardzo chłonny.
9. Ćwierć miliona miejsc pracy dla kobiet w najbliższych trzech miesiącach
Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) wskazuje, że w ciągu najbliższych 3 miesięcy będzie 253 tys. wakatów, które mogą zostać zapełnione przez kobiety, szczególnie pochodzące z Ukrainy. Największa ich część będzie w branży zakwaterowania i gastronomii (23,1 proc.), w handlu (22,6 proc.), innych usługach (29,9 proc.) oraz budownictwie (12,1 proc.). To oznacza, że większość spośród ok. 450 tys. obywateli Ukrainy, którzy zarejestrowali swój pobyt od wybuchu wojny i jeszcze nie mają pracy, może zostać wchłonięta przez rynek pracy.
10. Kreatywność najbardziej deficytową kompetencją w opinii pracodawców
Tak wynika z badania przeprowadzonego wśród polskich przedsiębiorstw przez Polski Instytut Ekonomiczny, którego wyniki zostały opublikowane w raporcie dostępnym tutaj. Na deficyt kreatywności u pracowników wskazało aż 48 proc. ankietowanych firm. Wśród innych deficytowych kompetencji wymieniane były także branżowe kompetencje specjalistyczne (45 proc.), umiejętności współpracy (41 proc.), krytyczne myślenie (36 proc.) oraz rozwiązywanie złożonych problemów (33 proc.). Na drugim krańcu, a więc wśród kompetencji, których w opiniach przedsiębiorców nie brakuje pracownikom, wymieniane było m.in. myślenie systemowe (4 proc.), znajdowanie i interpretowanie sygnałów zmian w otoczeniu organizacji (9 proc.) oraz godzenie napięć i rozwiązywanie problemów (10 proc.).