Z wykształcenia jestem prawnikiem. Ukończyłam również aplikację prokuratorską. Zawód prokuratora wykonywałam jednak niedługo, do urodzenia pierwszej córki Joanny.
Ponieważ niedługo potem na świat przyszły kolejno Justyna i Magdalena, urlop wychowawczy trochę mi się przedłużył. Gdy dzieci podrosły i rozważałam powrót do pracy, w kraju następowały zmiany ustrojowe. Otrzymałam już nawet ponowną nominację prokuratorską, jednak powstające w tym okresie możliwości prowadzenia własnej działalności gospodarczej były dla mnie zbyt kuszące. Wcześniej, w końcówce lat 80., rozpoczęliśmy z mężem mozolną budowę wymarzonego domu. Brakowało wszystkiego. Materiały budowlane i stal na ogrodzenie kupowaliśmy w okolicznych małych miejscowościach.
Wiele materiałów, szczególnie stal, było w Lublinie niedostępnych. Szukając na początku lat 90. pomysłu na biznes, postanowiliśmy wykorzystać wiedzę zdobytą w trakcie budowy domu i w odpowiedzi na trudności zaopatrzeniowe, których sami doświadczaliśmy, zdecydowaliśmy się wspólnie z bratem otworzyć pierwszy w Lublinie skład materiałów budowlanych pod nazwą Stalmet. To był strzał w dziesiątkę. Stalmet istnieje ponad 20 lat, ma dwa oddziały i cieszy się dużym zaufaniem klientów.
Rodzina mojego męża jest związana z Lublinem od pokoleń. W przeszłości posiadała znaczący majątek ziemski. Jako rodzinny prawnik uczestniczyłam w procesach wywłaszczeniowo- -sprzedażowych części rodzinnych nieruchomości. W tamtym czasie uzyskanie zgody na zabudowanie własnej nieruchomości pod cele komercyjne, szczególnie w centrum miasta, graniczyło z niemożliwością. Kiedy reprezentowałam rodzinę podczas jednej z transakcji z miastem, udało mi się takie zezwolenie wynegocjować.
Ponieważ byliśmy właścicielami działek w bardzo dobrej lokalizacji, korzystając ze złożonej deklaracji, wystąpiliśmy z wnioskiem o zezwolenie na budowę dwóch stacji paliw. O stacjach wówczas wiedziałam tylko tyle, że tankuje się w nich paliwo i należy użyć odpowiedniego dystrybutora. Mimo wszystko podjęliśmy się z mężem ogromnie trudnego wtedy dla nas wyzwania i w krótkim czasie wybudowaliśmy nowoczesne stacje pod nazwą Safari.
W 1999 r., analizując zmieniający się rynek nieruchomości i materiałów budowlanych, rozszerzyliśmy działalność o kolejną firmę, tym razem deweloperską, pod nazwą „Mieszkania na sprzedaż” Chrzanowscy.
Naszą dewizą jest wysoka jakość i rzetelność. Zaczynaliśmy na naszej ziemi, a potem zaczęliśmy skupować nieruchomości z rynku, głównie w północnej części miasta. Wiemy, że ziemia to kapitał, nawet jeśli czasy są trudniejsze i nie od razu powstanie na niej nowoczesne osiedle. Ostatnio rozpoczęliśmy budowę osiedla składającego się z dziewięciu budynków z około 350 mieszkaniami, lokalami usługowymi, miejscami parkingowymi, placem zabaw i skwerem wypoczynkowym. W najbliższym czasie, chcąc podążać za zmieniającym się rynkiem i trendami, planujemy wiele zmian wizerunkowych firmy, ze zmianą nazwy włącznie.
Nieruchomościami zajmuję się od ponad 30 lat. Jako kobieta przedsiębiorca jestem szanowana, ale napotykam wciąż wiele „szklanych” barier. Zostałam uhonorowana wieloma nagrodami, wymienię tylko ostatnie: Kryształowa Cegła, Złota Kielnia i certyfikat Rzetelni w Biznesie. Czasem mam wrażenie, że mężczyźni się mnie boją... Otwieranie kolejnej działalności zawsze było dla mnie wyzwaniem. Zdobywana wiedza, doświadczenie życiowe i biznesowe staram się wykorzystywać w nowych przedsięwzięciach.
Jestem otwarta na ciekawe rozwiązania i chętnie współpracuję ze specjalistami od wdrażania nowych technologii. Szczególnie dużo uwagi poświęcam architekturze budynków, funkcjonalności mieszkań oraz estetyce i jakości wykonania części wspólnych. Za największy swój sukces uważam to, że wspólnie z mężem Włodzimierzem udało się nam dobrze wychować i starannie wykształcić dzieci. Najstarsza córka ukończyła studia na UMCS w Lublinie, prowadzi wraz z mężem hotel i restaurację w centrum miasta. Średnia ukończyła Wydział Prawa i Administracji UW, w tym roku została radcą prawnym i otworzyła własną kancelarię.
Najmłodsza córka jest absolwentką SGH. Jesteśmy dumni także z tego, że wpajanych od dzieciństwa zasad szacunku do drugiego człowieka, pracy i pieniędzy przestrzegają na co dzień. Mam również czworo fantastycznych wnucząt. Sukcesy w biznesie i w życiu rodzinnym nie byłyby możliwe bez akceptacji i nieocenionego wsparcia męża. Obecnie zaangażował się w zarządzanie firmą Stalmet i w ramach jednoosobowej działalności wynajmuje nasze nieruchomości. Na co dzień nie tracę czasu na rzeczy błahe, a moje motto życiowe brzmi: „Tyle jesteś warty, ile drugiemu jesteś w stanie pomóc”.
Halina Chrzanowska, prezes „Mieszkania na sprzedaż” Chrzanowscy
„Mieszkania na sprzedaż” Chrzanowscy
Spółka deweloperska z siedzibą w Lublinie. Buduje budynki mieszkalne i usługowe na sprzedaż. Zatrudnia 25 osób. Laureat m.in. konkursu Rzetelni w Biznesie, edycja 2011.