Międzynarodowy Dzień Nelsona Mandeli obchodzony jest od kilku lat w jego urodziny. Wymyśliła go fundacja imienia Mandeli jako światowy dzień pomagania innym, a oficjalnie ustanowiło w 2009 r. Zgromadzenie Ogóle ONZ. Dla uczczenia 67 lat publicznej służby ikony walki o prawa człowieka tysiące ochotników zadeklarowało poświęcenie 67 minut na potrzeby bliźnich.
2Do akcji włączyło się nie tylko kilkadziesiąt tysięcy anonimowych ochotników, lecz również wiele sławnych ludzi na świecie, min. kierowca rajdowy Lewis Hamilton, kucharz-celebryta Jamie Oliver, piłkarz David Beckham, brytyjski premier Gordon Brown. - Dzień Mandeli ma pomóc rozpoznać każdemu, że ma wielką moc zmiany świata dokoła na lepsze - powiedział premier Brown w oświadczeniu wystosowanym z tej okazji.
Niektórzy chwalą się swoimi planami na 67-minutowy dobry uczynek, inni zachowują je dla siebie. Richard Branson zadeklarował 67 minut darmowego wykładu dla zdolnej młodzieży. Amerykański aktor Morgan Freeman będzie 67 minut czytał dzieciom w szkole. Brytyjski komik Eddie Izzard deklaruje przebiegnięcie 27 maratonów dla uczczenia dzieła Nelsona Mandeli.
Swoją indywidualną deklarację poświęcenia 67 minut pomocy innym 18 lipca można składać na stronie Dnia Mandeli http://www.mandeladaypledge.org/ Organizatorzy akcji podpowiadają tam 67 pomysłów na dobre uczynki, jakie można dziś wykonać. Są wśród nich takie porady jak: znajdź przyjaciela, poczytaj niewidomemu, napraw dziury w swojej jezdni, zrób zakupy osobie bez samochodu, pomóż komuś znaleźć pracę.
Kończący dziś 95 lat Nelson Mandela poświęcony sobie dzień spędzi w szpitalu, gdzie od miesiąca przebywa w ciężkim stanie. Kilka dni temu rodzina zawiadomiła jednak, że jego kondycja powoli się poprawia.