Miałam być nauczycielką, a zostałam prezesem firmy transportowej. I nie żałuję. Mój przypadek pokazuje, że życie potrafi płatać figle. Gdy kończyłam pedagogikę na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę miała własny biznes. A już na pewno nie tego rodzaju.
Transport to typowo męska dziedzina. Dlatego w 2006 r., gdy rozpoczynałam działalność w firmie Hitor, wiele planów wydawało mi się trudnych, a czasami wręcz niemożliwych do zrealizowania.
Dziś jednak wiem, że człowiek może dokonać cudów. Wystarczą tylko szczere chęci i pełne zaangażowanie. Przedsiębiorstwo, którym zarządzam, jest kameralne, a ja jestem w nim jedyną kobietą. I dobrze mi z tym. Uważam, że kobiety potrafią się świetnie odnaleźć na stanowisku prezesa. I nie są pod tym względem gorsze od mężczyzn. Czasami mam nawet wrażenie, że są od nich bardziej zorganizowane i co ważne — mają instynkt.
Ułatwia im to prowadzenie biznesu i pomaga w realizowaniu planów. Firmą zarządzam po partnersku. Cenię rozmowy z pracownikami, staram się budować z nimi szczere relacje. Choć bez pracy nie wyobrażam sobie życia, nie jest dla mnie celem samym w sobie. Potrafię ją oddzielić od prywatności.
Nie pracujemy po kilkanaście godzin przez 6 dni w tygodniu. Uważam, że każdy ma prawo do realizowania swoich pasji i marzeń. A na to potrzeba czasu wolnego. Ja przeznaczam go na spotkania z rodziną i wyjścia do kina. Uwielbiam też jeździć na nartach. Moje największe marzenie? Zachowanie statusu quo. Czuję się spełniona i szczęśliwa. Czego chcieć więcej? [AGO]
Dorota Jarocka, prezes Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Hitor
Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Hitor
Firma z Torunia świadczy usługi transportowe i spedycyjne w całym kraju. Specjalizuje się w przewozie materiałów sypkich, w szczególności kruszyw. Ma nowoczesny tabor samochodów marki Mercedes i naczep samowyładowczych marki Schmidz o ładowności 28 ton. Zatrudnia 18 osób.