Adam Sawicki bierze większą odpowiedzialność

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2015-11-17 22:00

T-Mobile będzie chudszy o dwóch członków zarządu, a ich kompetencje obejmie prezes.

Adam Sawicki jest prezesem T-Mobile od pięciu miesięcy. Przez pierwsze tygodnie przyglądał się telekomowi, jednej z największych korporacji w Polsce, teraz zakasuje rękawy. Zaczął od reorganizacji biura zarządu (gabinet prezesa został przeniesiony, w jego miejscu będzie siłownia dla zespołu) i zmianach w komunikacji (T-Mobile deklaruje, że chce dopieścić klienta). W kolejnym kroku przyszedł czas na poważne zmiany personalne.

CEL PREZESA:
CEL PREZESA:
Zmiany w zarządzie T-Mobile są elementem transformacji firmy. Celem jest uproszczenie struktur, zwiększenie elastyczności oraz wypracowanie nowego sposobu działania spółki, w którym klient jest w centrum uwagi — mówi Adam Sawicki, prezes T-Mobile Polska.
Marek Wiśniewski

Ze spółką żegna się dwóch członków zarządu — Magdalena Gera-Pikulska, szefowa HR, oraz Maciej Rogalski odpowiedzialny za obszar prawny, ochrony danych i zgodności (compliance). Zarząd będzie chwilowo czteroosobowy, a Adam Sawicki będzie w nim jedynym Polakiem. Od początku grudnia pojawi się w nim Elżbieta Wójcik, która przechodzi do T-Mobile z zarządu ubezpieczeniowej Avivy.

Znacząco zwiększą się także kompetencje prezesa spółki, który przejmie odpowiedzialność za sprawy personalne, prawne, ochronę danych i compliance. Związana z branżą telekomunikacyjną od 15 lat Magdalena Gera-Pikulska w zarządzie T-Mobile zasiadała od czterech lat. Maciej Rogalski był związany z T-Mobile od 1997 r. (z przerwą na pracę w konkurencyjnym Orange). W zarządzie T-Mobile zasiadał od czterech lat. Jest profesorem nadzwyczajnym, jednym z bardziej uznanych specjalistów telekomunikacyjnych na rynku. Adam Sawicki zastąpił Miroslava Rakowskiego. Poprzedni prezes T-Mobile zrezygnował, bo nie chciał już dłużej pracować w spółce, której właściciel z roku na rok stawia bardzo wysokie wymagania dywidendowe.

T-Mobile wypłacił Deutsche Telekomowi 800 mln zł rocznej dywidendy w 2012 i 2013 r., a w 2011 — 6,8 mld zł (wcześniej przez lata spółka nie wypłacała dywidendy ze względu na konflikt właścicieli). Równolegle z zarządem pożegnał się rok temu, po 11 latach pracy, Grzegorz Bors, odpowiedzialny w zarządzie za rynek prywatny. Poszukiwania nowego prezesa trwały wiele miesięcy, kilku prominentnych menedżerów odmówiło po zapoznaniu się z oczekiwaniami właściciela, twierdząc, że są one nieosiągalne.

Adam Sawicki przyszedł do spółki w bardzo trudnym momencie. Kończyła się aukcja na częstotliwości LTE, a T-Mobile zgodnie został okrzyknięty przez rynek przegranym aukcji — zapłaci za pasmo najwięcej, ponadto otrzymał tylko jedną wiązkę częstotliwości, a wnioskował o dwie. Spotkało się to z krytyką Timotheusa Höttgesa, CEO Deutsche Telekomu. Było to podczas telekonferencji z analitykami i dotyczyło wyników trzeciego kwartału — twierdzi teraz biuro prasowe Deutsche Telekomu. To dość zaskakujące wytłumaczenie, zważywszy, że przychody polskiego T-Mobile w III kw. wzrosły o 1 proc. rok do roku, a EBITDA — o 10 proc.

— T-Mobile ma problem od ponad roku w dwóch segmentach. Po pierwsze — regularnie zmniejsza się jego baza klientów abonamentowych (najcenniejszych z punktu widzenia operatora), a po drugie — ma najgorszy wśród operatorów bilans w zestawieniu użytkowników przenoszących numer. Przychodowo operator ma się całkiem nieźle — mówi Grzegorz Bernatek, kierownik projektów analitycznych w firmie doradczej Audytel.

Z informacji „PB” wynika, że zmiany w zarządzie T-Mobile i wyrazy niezadowolenia pod adresem polskiej spółki to pokłosie niesnasek na samej górze Deutsche Telekomu i słabnącej pozycji Claudii Nemat, członka zarządu banku odpowiedzialnego m.in. za Polskę.