AGD: import znów wygrywa
Tylko nielicznym firmom sprzedającym drobny sprzęt AGD opłaci się produkować go w kraju. Spółki, które kiedyś chciały u nas uruchomić wytwórnie, dziś preferują import.
Fabryka Artykułów Domowych Niewiadów jest jednym z nielicznych krajowych producentów drobnego sprzętu AGD.
W ofercie Niewiadów ma m.in. czajniki bezprzewodowe, suszarki do warzyw, ekspresy do kawy.
— Większość produktów wytwarzamy we własnym zakładzie. Importujemy natomiast części do montażu niektórych z nich, np. do krajalnic i kawiarek. Import ma jednak niewielki udział w przychodach firmy — zapewnia Urszula Dąbrówka z działu handlowego Niewiadowa.
Rocznie Niewiadów sprzedaje około 250 tys. sztuk urządzeń — o wiele mniej niż może wyprodukować. Import z Chin robi swoje.
Firma Holden, warszawski importer urządzeń sprowadzanych z Dalekiego Wschodu, sprzedaje ich w ciągu roku 700 tys. sztuk. Wcześniej przygotowywała się do uruchomienia produkcji w Polsce.
— Zrezygnowaliśmy, ponieważ na razie to się zupełnie nie opłaca — podkreśla Małgorzata Popiel, dyrektor handlowy Holdena.
Z tych samych powodów co Holden, z produkcji w Polsce zrezygnował też podwarszawski dystrybutor Bravo Ada. Firma jest polsko- -czeskim joint venture. Swoje udziały w rynku określa na 5-7 proc.
— Mamy zakład produkcyjny w Czechach, skąd eksportujemy sprzęt do kilkunastu europejskich krajów. W Polsce sprzedajemy rocznie około 150 tys. sztuk. Na razie nie opłaci się nam przenosić tu montażu, bo musielibyśmy podnieść ceny produktów — tłumaczy Ryszard Szopa, prezes oddziału Bravo Ada w Polsce.
Sprzęt AGD sprowadzają do Polski również Eldom, Dospel, Domix. Importem i produkcją zajmuje się MPM Product z Milanówka. Liderem na tym rynku jest wciąż rzeszowski Zelmer. Przedstawiciele firm handlowych zapewniają, że 90 proc. drobnego sprzętu AGD renomowanych marek, który trafia na nasz rynek, pochodzi z Chin.