Agora drogo się sprzeda
Zarząd Agory ustalił wczoraj cenę emisyjną akcji w widełkach 30-36 zł, co po ofercie daje łączną wartość spółki na poziomie 2,29 do 2,75 mld zł. Nowe akcje Agory będą sprzedawane o ponad 40 proc. drożej od średniej z rynku podstawowego GPW.
Wczoraj po południu Agora podała, że w jej ofercie publicznej (zapisy od 25 lutego) będą obowiązywały widełki ceny od 30 do 36 zł. Ostateczna cena 9 mln akcji serii E i 1,35 mln akcji serii F ma być podana na dwa dni robocze przed rozpoczęciem emisji.
Co te widełki oznaczają dla potencjalnych nabywców akcji? Przede wszystkim to, że wydawca „Gazety Wyborczej” musiał napotkać spory popyt na swoje akcje ze strony zachodnich funduszy. Współczynnik C/Z przy uwzględnieniu zysków za 1998 r. wyniesie od 28,6 do 34. Na rynku podstawowym GPW wynosił wczoraj 19,9.
Wysoką wycenę Agory mogą też w pewnym stopniu tłumaczyć bardzo optymistyczne analizy, jakie na temat spółki opublikowały Dom Maklerski BIG-BG oraz Credit Suisse First Boston (firmy organizujące emisje Agory).
Raporty różnią się w minimalnym stopniu. Oba zakładają, że ubiegłoroczne wydarzenia w spółce miały charakter jednorazowy i nie będą negatywnie wpływać na przyszłość. Chodziło tu o uboczny efekt porządkowania struktury Agory w postaci dodatkowego kosztu finansowego (19 mln zł) oraz o wypłatę 10 mln USD (35 mln zł) na rzecz Coxa, amerykańskiego udziałowca Agory.
W tym i w następnych latach zarówno przychody jak i zyski spółki mają dynamicznie rosnąć. Zdaniem analityków, zysk na akcję ma w 1999 i 2000 r. rosnąć po 70 proc. rocznie. Sprzedaż w 1998 r. powinna być o 27 proc. wyższa niż w 1997 r. W 1999 r. będzie to 23 proc., a w 2000 r. — 14 proc. Ostro w górę ma też iść wartość EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację): średnio rocznie o 41 proc. Jeśli o chodzi o wskaźniki, to rentowność zysku operacyjnego powinna w dwóch najbliższych latach przekraczać 30 proc., a rentowność netto — 20 proc.
DM BIG-BG uzasadnił prognozy szybkim wzrostem rynku reklamy w Polsce i niezaspokojonym popytem na powierzchnię ogłoszeniową w prasie, co z kolei pozwoli na podnoszenie stawek. Zdaniem analityków z każdej złotówki wydanej w Polsce na reklamę do Agory trafia 9 groszy.
Uczestnicy wstępnego book-buildingu Agory, od których otrzymaliśmy raport BIG-BG, są rozczarowani sposobem, w jaki traktuje ich spółka. Przedstawiciel jednego z londyńskich funduszy, powiedział nam, że ma kłopot ze zorganizowaniem jakiegokolwiek spotkania z zarządem polskiej spółki.
Artur A. Adamski