KONFLIKT SPOŁECZNY Górniczy związkowcy przygotowują jakieś merytoryczne propozycje rozwiązania konfliktowej sytuacji, ale raczej nie będą one miały sensu.
Premier Ewa Kopacz wydała bowiem koalicji PO-PSL rozkaz błyskawicznego procedowania nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Pierwsze czytanie przeprowadziła komisja nadzwyczajna i wszystko wskazuje, że drugie odbędzie się na sali plenarnej Sejmu jeszcze na tym posiedzeniu, a zaraz po nim trzecie, czyli głosowanie.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
KONFLIKT SPOŁECZNY Górniczy związkowcy przygotowują jakieś merytoryczne propozycje rozwiązania konfliktowej sytuacji, ale raczej nie będą one miały sensu.
Premier Ewa Kopacz wydała bowiem koalicji PO-PSL rozkaz błyskawicznego procedowania nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Pierwsze czytanie przeprowadziła komisja nadzwyczajna i wszystko wskazuje, że drugie odbędzie się na sali plenarnej Sejmu jeszcze na tym posiedzeniu, a zaraz po nim trzecie, czyli głosowanie.
Wynika z tego, że rząd idzie na bój spotkaniowy z coraz bardziej zdeterminowanym Śląskiem. Niezależnie od racji stricte biznesowych tryb rozwiązywania problemu szokuje. Program przyjęty został przez rząd i oznajmiony radośnie przez Ewę Kopacz w pakiecie studniówkowym 7 stycznia. Ale do Sejmu trafił jako projekt grupki posłów PO i PSL, w tym… wicepremiera Janusza Piechocińskiego i ministra Marka Sawickiego. Pozwoliło to ominąć czasochłonne i zawsze owocujące uwagami krytycznymi uzgodnienia międzyresortowe. Drugim anormalnym chwytem, zastosowanym przez marszałka Radosława Sikorskiego, było skierowanie ustawy do pierwszego czytania w komisji, a nie na posiedzeniu plenarnym. Regulamin to dopuszcza, ale taką ścieżkę przechodzą wyłącznie projekty niekontrowersyjne, o charakterze technicznym.
Znaczenie społeczne ustawy bezwzględnie nakazywało rozpatrzenie jej w zwykłym trybie. Jednak sytuacja finansowa Kompanii Węglowej w ocenie rządu wymusza tempo zwane dopalaczowym, ewentualnie hazardowym. Dla górników tak naprawdę najważniejsze jest skreślenie z dotychczasowej ustawy art. 7, nakazującego likwidatorowi kopalni opracowanie programu przemieszczeń jej pracowników. Takim prostym ruchem rząd umywa od problemu ręce. Ciekawe, co zrobi prezydent, gdy dostanie ukończoną ustawę na biurko.